02 lipca 2010

Tłumnie na Javarsovia 2010 - święto polskiej społeczności javowej za nami

Logo konferencji Javarsovia 201026 czerwca, dzień po urodzinach mojej Agatki, odbyła się w Warszawie konferencja polskiej społeczności javowej Javarsovia 2010. Kosztowała wiele wysiłku kilkudziesięciu organizatorów, a mimo to wciąż pozostała bezpłatną! Trudno wskazać tego, kto przyczynił się do jej sukcesu najbardziej, nawet grupę osób, bo czy to sami organizatorzy, wolontariusze, sponsorzy, czy może Wy - uczestnicy - każdy dołożył swoją cegiełkę, aby przyczynić się do jej sukcesu i wykreowaniu największej, bezpłatnej konferencji javowej w Polsce. Goszcząc 650 uczestników z 24-oma prelegentami (dwóch z zagranicy) oraz 21 sponsorów i partnerów wierzę, że Javarsovia 2010 stanowiła ciekawą platformę wymiany doświadczeń i zdobywania wiedzy oraz kontaktów. Tyle, tytułem wstępu.

A skoro o wstępie, to już podczas rozpoczęcia konferencji, około godziny 10:00, odnotowaliśmy właściwie komplet uczestników. Niebywałe, biorąc pod uwagę sobotni poranek i bezpłatną konferencję. Nie mam wątpliwości, że uczestnicy stanowili śmietankę polskiej sceny javowej - ludzi, którzy na wiele sposobów starają się okiełznać rozwój techniczny i Javarsovia 2010 okazała się być dla nich ciekawą alternatywą.


Pamiętam, że wtedy właśnie poszedł triumfalny tweet na kanale @javarsovia:

621 uczestników i jeszcze wielu oczekujących w kolejkach na rejestrację! #Javarsovia

Wtedy było już wiadomo, że nasze szacunki, które krążyły koło liczby 650 uczestników, okazały się nie tak wcale przestrzelone. Do tej edycji Javarsovii panowało powszechne przekonanie, że 70% zarejestrowanych, którzy faktycznie przyjdą, to odpowiedni poziom na konferencjach bezpłatnych. Zaczęło się od 900 zarejestrowanych w pierwszej turze, później podczas kolejnej rejestracji potwierdzającej liczba spadła do 700, aby ostatecznie już "w realu" zatrzymać się na poziomie 650. Liczba, która stanowi grubo powyższej planowanych 70%!


Sądzę, że wielu nie spodziewało się takiego obrotu sprawy i wszyscy (organizatorzy, uczestnicy i Ci, którzy nie dotarli) są pod wrażeniem rozmachu Javarsovii. Liczba uczestników nie stanowi o merytorycznej stronie konferencji, ale można było dostrzec, że niektóre sale były zbyt małe, aby pomieścić zainteresowanych. U Piotra Jagielskiego łatwo dostrzec tłumy:


Trafność wyboru tematów i prelegentów oraz dopasowanie miejsca i terminu daje się odczuć w relacjach pokonferencyjnych, ale i w prywatnych rozmowach podczas i po konferencji. Zresztą wystarczy poczytać samemu poniżej:

Dziękuję Wam bardzo za organizację konferencji na tak wysokim poziomie. Moje wrażenie są bardzo pozytywne i bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w tym święcie Javy. Wszystko dzięki Wam organizatorom. Jestem pod wielkim wrażeniem warszawskiego JUGa i to wrażenie potwierdzają znajomi, z którymi byłem. Osobiście obserwuję co dzieje się w moim lokalnym JUGu i muszę powiedzieć, że do pięt Wam niestety nie dorastamy. Nie chciałbym tu skrzywdzić naszych liderów, którzy wykonują również świetną pracę, ale jeśli organizujecie takie wydarzenie to coś w Was musi być. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia za rok.

Jestem bardzo zadowolony z uczestnictwa w tej konferencji mimo, że stawiam dopiero swoje pierwsze kroki w programowaniu w Javie. Prowadzący poruszali tematy praktycznego programowania a nie suchej teorii, której można się dowiedzieć z każdej książki. Jest to moja pierwsza tego typu konferencja i na pewno nie ostatnia.

Odwaliliście w sobotę kawał dobrej roboty.
Klasa sama w sobie!
PS. Już czekam na następną edycję ;)


Zrobiliście kawał dobrej roboty. Atmosfera, poziom merytoryczny, catering, organizacja wszystko na super poziomie. Takie eventy są bardzo potrzebne. Jakby środowiska z innych branż się podobnie zaktywizowały, to nasz kraj szybciej dogoniłby światowe czołówki. Właśnie takie oddolne ruchy stanowią o jakości społeczeństwa, to tacy jak Wy budują jego siłę. Jeszcze raz gratuluję. Do zobaczenia za rok.

Takie komentarze mogą jedynie nastrajać pozytywnie, ale są o tyle niebezpieczne, że mogą również prowadząć do zadufania i braku akceptacji wytykanych błędów, jeśli pojawią się w ogóle, albo, co gorsze, nie pojawią się, bo zostaną stłumione przez wszechobecną falę szczęśliwości i afirmacji Javarsovii 2010. Jest to swego rodzaju apel do wszystkich, którzy chcieliby wyrazić swoją dezaprobatę dla braków i niedociągnięć konferencyjnych, o których powinniśmy wiedzieć, a wciąż nie wiemy. Piszcie do mnie na priv, a ja ze swej strony gwarantuję dyskrecję i obiecuję nie publikować nadawcy.

Dla mnie konferencja Javarsovia jest miejscem, gdzie mogę spotkać osoby z naszej społeczności javowej, które do tej pory znałem jedynie z Sieci, wirtualnie. W ten sposób poznałem Michała Karolika oraz Michała Januszewskiego. Poznałem wiele innych osób, ale te były mi znane już wcześniej, a teraz je zobaczyłem, zwizualizowały mi się i stąd pamiętam. Okazało się, że na konferencji pojawiło się wiele osób, z którymi chciałem pogadać, czy jedynie przywitać się i jestem zły na siebie, że o ich obecności dowiedziałem się już po konferencji. Wiem, że wielu z nich było również na SPOINie (= spotkanie integracyjne), ale nawet tam nie dane mi było z nimi się spotkać. Czyżby syndrom zbyt licznej konferencji?!

Rozpoczęcie konferencji należało do dwóch panów - Łukasza Żuchowskiego i Mateusza Zięby, którzy raczyli nas wyrafinowanymi "alegoriami spożywczymi". Przez moment miałem wrażenie, że NIE jestem na konferencji informatycznej, a przeniosło mnie raczej na jakiś biologiczny zjazd, ale szczęśliwie trwało to krótko.


Sukcesu Javarsovii 2010 należy szukać w wielu miejscach, ale czego nie można w żaden sposób pominąć, to rola wolontariuszy, którzy pozwolili mi całkowicie zapomnieć o roli organizatora przeddzień, jak i w trakcie konferencji. Było to niesamowite uczucie móc brylować wśród uczestników dumnie afiszując się mianem organizatora, podczas gdy cały ciężar faktycznego prowdzenia konferencji był na ich barkach, a nie moich. Gdyby nie owa zgrana 11-tka, z pewnością mielibyśmy wszyscy mniej ciekawe relacje teraz. Skład owej dzielnej 11-tki stanowili (w kolejności alfabetycznej nazwisk):
  • Dawid Bielecki
  • Wojciech Erbetowski
  • Klaudia Kociniak
  • Krzysztof Miksa
  • Tomasz Milczarek
  • Marcin Molak
  • Tomasz Rybak
  • Tomasz Stolarczyk
  • Marcin Szymaniuk
  • Anna Walkowska
  • Mariusz Woda
Gdybym tylko wiedział, który to który na poniższym zdjęciu...


Imiona organizatorów już są i do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze odwzorowania numerów na właściwe nazwiska pozostałych współorganizatorów. Pomożecie?

W kapitule Javarsovia 2010 zasiedli (w kolejności za stroną Kapituła):
  • Michał Margiel
  • Łukasz Lenart
  • Łukasz Żuchowski
  • Bartek Zdanowski
  • Paweł Wrzeszcz
  • Mateusz Zięba
  • Sebastian Pietrowski
  • Jacek Laskowski
Każdy miał swój kawałek organizacji konferencji i kwestię koordynacji zadań rozwiązaliśmy przez wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za temat, która weryfikuje swoje decyzje z innymi, jednakże ostatecznie to ona podejmuje decyzję. Była to swego rodzaju demokracja autorytatywna, a może dyktatura demokratyczna, gdzie w kwestiach spornych, to dowódca odcinka odpowiadał za właściwe decyzje. Każdy z nas miał już swój udział przy organizacji innych konferencji, więc zdrowy rozsądek i pragmatyczne postrzeganie świata brało górę. Były sytuacje krytyczne, ale taki podział gwarantował sukces, czego ocenę pozostawiam jednak samym uczestnikom.

W trakcie konferencji mieliśmy krótkie nagranie do Radia Kampus o sprawach konferencyjnych i nie tylko (i pewnie to "nie tylko" wprowadziło mnie w stan zadumania, a może zdumienia?! :)) Poniżej na zdjęciu Łukasz przedstawia naszą wizję konferencji i jej celów, a ja "odpowiadam" za wizualną część nagrania :)


W końcu jednak dochodzę do siebie i wychodzi moje "funkcjonalne ja"...


Agenda konferencji gwarantowała dobrą zabawę i trudno było znaleźć osoby, które nie znajdowałyby dla siebie miejsca.


Przy 4 równoległych ścieżkach z prelegentami znanymi na naszej scenie javowej trudno było znaleźć żywą duszę poza salami wykładowymi. Mnie pognało do Mariusza Markowskiego, który przedstawił nowości specyfikacji EJB 3.1. Bardzo odświeżająca i pouczająca prezentacja. Pojawiłem się również u Sławka Sobótki, który rozbawił mnie spostrzeżeniem "Kiedy dzieciaki chcą pograć w piłkę, stawiają serwer". Jeszcze do tej pory, na samą myśl, kulam się po podłodze na trafność tej uwagi. Widziałem Sławka już podczas 4Developers i miałem wrażenie, że wiele już słyszałem, ale zgodnie z powiedzeniem "Dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody" mimo, że tytuły obu wystąpień łudząco podobne, to zawartość już inna. Podobnie było z Waldkiem Kotem. Ten również dawał popalić merytorycznie i trudne tematy stawały się po kilku jego wyjaśnieniach jasne. Wtedy dopiero zorientowałem sie, że odpowiednikiem Oracle Coherence jest IBM WebSphere eXtreme Scale, o którym się jednak tak wiele w Polsce nie mówi. A szkoda. Sam jestem przykładem osoby, która niewiele wie w temacie. Poza tymi prezentacjami nie miałem wiele możliwości do udziału w sesjach i liczę na nagrania, które pojawią się niebawem (?) na Sieci. Kiedy? Na razie termin nie jest znany.

Korzystając z okazji chciałbym wszystkim podziękować za aktywne zaangażowanie się w organizację i przeprowadzenie konferencji Javarsovia 2010. Było miło - technologicznie i socjalnie. Pojawiają się pomysły na jeszcze ciekawszą 5. edycję Javarsovia 2011, więc mam pewność, że Javarsovia trafiła tym samym na stałe do naszego technicznego kalendarza.

Zbieram linki do relacji czy zdjęć z konferencji, które chciałbym umieścić w tym wpisie. Proszę o kontakt, gdybyś nie widział/widziała któregoś.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis, wszyscy po konferencji jesteśmy bardzo zadowoleni, ja już nie mogę się doczekać Warsjavy :-) Gratulacje dla wszystkich organizatorów i pozdrowienia dla wolontariuszy!

    PS. Na wspólnym zdjęciu 1 -> Wojtek Erbetowski

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasi wspaniali współpracownicy to

    1) Wojciech Erbertowski
    2) Krzysztof Miksa
    3) Klaudia Kociniak
    4) Tomasz Milczarek
    5) Marcin Szymaniuk
    6) Tomasz Rybak
    7) Dawid Bielecki
    8) Anna Walkowska
    9) Tomasz Stolarczyk
    10) Mariusz Woda

    Za Łukaszem Ż schował się Marcin Molak, a za Łukaszem L ukrył się Mateusz :) Skromne chłopaki.

    Jeszcze raz dziękuję wszystkim - uczestnikom, sponsorom, współpracownikom i Kapitule.

    OdpowiedzUsuń