22 grudnia 2009

Aktualizacja MediaWiki do wersji 1.15.1, PHPShell i SyntaxHighlight GeSHi

10 komentarzy
Najpierw certyfikaty produktowe IBM WebSphere, a teraz aktualizacja MediaWiki do najnowszej wersji 1.15.1. W końcu i to zdjąłem z mojej listy do zrobienia na ten rok. Na prawdę mi ulżyło, kiedy zobaczyłem 1.15.1 na stronie Wersja oprogramowania mojego Notatnika-Wiki.

Pamiętam, że wielokrotnie podchodziłem do aktualizacji MediaWiki z 1.11 do aktualnej wersji (na daną chwilę) i kończyło się...zniechęceniem. Niejavowe, więc co się dziwić :)

Lektura Manual:Upgrading nie pozostawiała złudzeń - nie będzie lekko, bo konieczne jest uaktualnienie struktur bazodanowych, a to wymaga dostępu do powłoki, albo skorzystania z PHPShell. To było niezwykłe wrażenie, kiedy polecenia powłoki wykonywałem z poziomu przeglądarki.

Pamiętam podobne rozwiązanie jako applet javowy, ale tutaj miałem jedynie PHP. I historia poleceń działa! Nie sądziłem, że ludki od PHP potrafią takie cuda :) Nie żebym ich nie doceniał, bo softu naprodukowali niemało i z wielu korzystam (chociażby samo MediaWiki), ale jakoś tak to podejście było niezwykle odświeżające i nie pasowało do świata PHP.

W końcu udało mi się przebrnąć przez tę aktualizację i, jak się okazało, nie było wcale tak trudno. Kolejny raz sprawdziło się powiedzenie, że "Strachy na Lachy" (albo Lachę, jeśli ktoś wie do czego piję :)). Udało mi się niedawno rozwiązać problem ładniejszych URLi, a teraz aktualizacji, więc choćby z tego powodu możnaby okrzyknąć ten rok jako udany (w obszarze mojego wiki). Super!

Na koniec jeszcze zdopingowany do kolejnych aktualizacji zabrałem się za instalację SyntaxHighlight GeSHi, którego namierzyłem w jedynym artykule dostępnym na Tomek Bujok's IT Notepad. Sam artykuł nie wzbudził u mnie wielkiego zainteresowania (tematyka bez specjalnego znaczenia dla mnie), ale już prezentacja kodu źródłowego jak najbardziej. Zacząłem przeglądać z jakich narzędzi korzysta i tak trafiłem na SyntaxHighlight GeSHi. Ten do swojej pracy wymagał aktualniejszego MediaWiki i tak się zaczęło - najpierw aktualizacja, później instalacja rozszerzenia. Jeszcze się zastanawiam, czy mi się to faktycznie podoba, więc wdrożyłem podświetlanie składni jedynie w artykule Użycie javax.transaction.TransactionManager w OSGi z Apache Felix. Sami oceńcie, czy jest warto z tego korzystać do poprawienia czytelności kodu źródłowego. Dla samego autora to jedynie zmiana przyzwyczajenia z <pre> na <syntaxhighlight>. Niewiele, więc jeśli miałoby to cokolwiek zmienić, to warto. Poza samym kolorowaniem można włączyć numerowanie linii i podświetlenie wskazanej.

Udało się i tym samym mam więcej możliwości w swoich artykułach. A i kolejne zadanie mam z głowy. Możnaby powiedzieć, że to zasługa Tomka Bujoka, bo bez jego artykułu nie zająłbym się pewnie tymi zadaniami w tym roku (mając inne ciekawe rzeczy do zrobienia). Dzięki Tomek! Jak to się mówi "Się czyta, się wie", a "jeśli się jeszcze wdraża, to i się więcej potrafi" :) Każdemu życzę tego w nadchodzącym roku 2010.

20 grudnia 2009

I mnie zwą "IBM Certified Deployment Professional - WebSphere Process Server V6.2"

7 komentarzy
Czy ja kiedykolwiek dobrnę z wynikiem przynajmniej 75%?! 18tego grudnia podszedłem do egzaminu Test 000-375 - IBM WebSphere Process Server V6.2, System Administration i tym samym zakończyłem rok z 2 certyfikatami produktowymi IBM. W końcu! Teraz i mnie zwą IBM Certified Deployment Professional - WebSphere Process Server V6.2.

Jednak patrząc na wynik, to tylko zapłakać - 59% :( Jak tak dalej pójdzie, to za 3-4 egzaminy zejdę na poziom minimum i zacznie się egzaminacyjna bessa. Kolejny egzamin
Test 000-372: IBM WebSphere Business Modeler Advanced V6.2, Business Analysis and Design już 8. stycznia 2010 i już pozwoliłem sobie na podejście testowe za 30 USD. Tym razem postaram się bardziej, bo normalnie mi wstyd z takimi wynikami.

Dobrze chociaż, że klient tylko pyta, czy się ma, a nie pyta, jaki wynik, bo strach takiego specjalistę zapraszać na produkcję :)

Pytania nie były lekkie i nie tylko wynik to potwierdza, ale 1,5h wydało mi się zdecydowanie za mało. Mimo, że na koniec zostało mi 15 minut, to i tak uważam, że gdybym się bardziej zastanawiał nad niektórymi pytaniami, nie wyrobiłbym się (może dlatego taki słaby wynik, ale czyż nie to nazywamy doświadczeniem). Były pytania tak trywialne, jak składowe WPSa, które są równocześnie produktami IBM (odpowiedź oczywista - WESB), ale zaskoczyły mnie pytania typu - mamy środowisko testowe w postaci konfiguracji srebrnej (Remote Messaging) i teraz chcielibyśmy podejść do testów wydajnościowych - jakie rekomendacje. Ta sfera zdecydowanie u mnie kuleje (tylko 20%), ale może niekoniecznie, bo właśnie to, o co proszą najczęściej klienci, to strojenie środowiska, które skończyłem na poziomie 100% (!) Jest nad czym popracować, a tak całkiem serio, to już jest dostępny IBM WebSphere Process Server V7.0, więc można powiedzieć, że jestem w tyle, produktowo.

16 grudnia 2009

Łukasz prosi, Jacek przynosi - kolejne doświadczenia ze screenkastami

4 komentarzy
Po mojej relacji na blogu z wizyty Kirka Pepperdine w Polsce, podczas której zaszczycił Warszawa JUG swoją prezentacją nt. strojenia aplikacji javowych z użyciem narzędzi typu jps czy visualvm - Kirk jeszcze w Polsce, ale spotkanie Warszawa JUG z nim już za nami - rozwinęła się dyskusja nt. wad i zalet dynamicznego typowania w Groovy. W pewnym momencie Łukasz zasugerował "spróbuj zdekompilować klasę napisaną w Groovym". W tym samym czasie dostałem odpowiedź od Ryana Batesa, który stoi za railscasts.com, na którego z kolei wskazał seban w komentarzu do jeszcze innego wpisu, którym zainicjowałem swoje próby ze screenkastami - Grails i ja - pierwsze próby ze screenkastami (testy). Nie było, na co czekać tylko spróbować się z jeszcze jednym narzędziem do nagrywania pulpitu pod MacOS - iShowU. W ten sposób udało mi się odpowiedzieć (a w zasadzie sprowokować) Łukasza do rozwinięcia swojej sugestii w postaci filmiku. To daje już moją, drugą oficjalną próbę nagrywania screenkastów (!)

Zainteresowanych moją twórczością filmową zapraszam na YouTube - W odpowiedzi na sugestię Łukasza - dekompilacja klasy w Groovy, a osoby zainteresowane poznaniem sugestii Ryana do lektury poniżej. A jeśli są jeszcze tacy, którzy zdecydują się na obie czynności, tylko powinszować ilości wolnego czasu :)

Hi Jacek,

I'm sorry for not responding sooner, it's been a busy week.

On Fri, Dec 11, 2009 at 2:41 AM, Jacek Laskowski wrote:
> Hi,
>
> I wonder if you could share some tips and tricks about how you record screencasts.
> I've started doing them with ScreenFlow and Camtasia, but you turned
> my attention to iShowU which is horribly expensive which in fact makes itself
> unbearable for me. It's been 3-4 weeks of my work on MacOS so
> everything's new and so was your list of useful applications for
> screencasting.

Welcome to the Mac. I'm using iShowU classic (not HD) which is only
$20. However this doesn't come with any editing capabilities, for that
I use Final Cut Pro. That's the very expensive one and I probably only
use 5% of what it's capable of. You can likely get by with just
editing in ScreenFlow or Camtasia. I really want to like ScreenFlow
but haven't been able to get it to work with my workflow.

> Do you record your voice separately to a presentation and terminal input?
> Do you do it all at once?

I do both the voice and the screen at the same time, but some others
(such as PeepCode) record the screen first, edit it, and then overlay
the voice on top. I personally like the more live/interactive feel of
doing both at once.

What really helps is to record very short sections (usually around 30
seconds) and edit them all together in the end. This way if you make a
mistake you only need to do the last 30 seconds and not the entire
thing over again. A given Railscasts episode is made up of 20 or so
cuts.

> How much time do you need to publish a new screencast?

It depends a lot on the topic and how many roadblocks I run into. It
can take anywhere between 3 to 8 hours per episode to do everything
(research, recording, editing, and uploading).

Finally, what goes a long way towards screencast quality is getting a
decent microphone. I use the Samson C01U usb mic which is pretty
affordable and sounds decent.

Good luck, and feel free to ask if you have more questions.

Regards,

Ryan

15 grudnia 2009

Kirk jeszcze w Polsce, ale spotkanie Warszawa JUG z nim już za nami

30 komentarzy
Właśnie wróciłem z 58. spotkania Warszawa JUG, którego gościem był Kirk Pepperdine i co by tu nie mówić było...pouczająco. Gość znany w światku javowym, więc nie ma co przedstawiać. Od wielu lat boryka się z klientami, którzy z kolei borykają się z wydajnością aplikacji javowych i zebrał już spore doświadczenie, aby przedstawiać tematy wydajnościowe w świecie. Zawitał i do nas dzięki uprzejmości SUN Microsystems Poland (w osobie Oliwi Łączyńskiej) i Grzegorza Dudy. Skoro na spotkaniu pojawił się duży gracz - Sun - nie zabrakło i dodatków w stylu pizza i napoje, co o tyle mnie zaskoczyło, że nie minął kwadrans a po 20 pizzach XXL zostały tylko opakowania. Zanim skończyłem robić kilka filmików, jak to się ludziska delektują, po pizzy ni widu ni słychu (może to i dobrze, bo wyglądała na smaczną, a pewnie zjadłbym jej więcej niż powinienem). Później dojechała kolejna partia pizz, która też zniknęła w mgnieniu oka. Na koniec Oliwia rozdała zarejestrowanym koszulki, a wcześniej rozesłała wiadomość o certyfikacji Java z odpowiednim rabatem. Mała rzecz, a cieszy.

Zaczęliśmy prezentację kwadrans po 18tej. Zebrało się dobrze ponad 100 osób (!), co z zarejestrowanych 154 daje "obecność ratio" na poziomie 75% (przypominam, że było ponad 100 osób i z moim optymizmem 75% wydaje się być właściwe).

Bardzo podobał mi się styl prezentacji Kirka, w której doświadczyłem pragmatycznego podejścia do rozwiązywania problemów wydajnościowych w Javie. Zdaniem Kirka, analiza kodu źródłowego ma być ostatnim krokiem w tym procesie, jeśli w ogóle kiedykolwiek do niej dojdzie. Był przykład użycia jps, visualvm i hpjmeter, więc koniecznie należy się w te narzędzia zaopatrzyć przed kolejnym wdrożeniem produkcyjnym :) Oporni z pewnością odczują swoje nieprzygotowanie.

Jakkolwiek Kirk nalegał na większą interaktywność spotkania, czy to przez zadawanie pytań, czy prowokowanie do nich, to jednak widać było opór publiczności przed angażowaniem się w dyskusje po angielsku. Mimo ciągłego narzekania na spolszczanie terminów angielskojęzycznych i przywoływanie znajomości angielskiego w naszej branży, zauważyłem brak dyskusji i mam wrażenie, że właśnie z powodu języka, aczkolwiek nie oznacza to, że nie próbowano. Po prostu było jej zbyt mało, jak na liczność uczestników i tematykę, która aż prowokowała do niej. Miałem wrażenie, że wielu bardzo chciało, ale niestety obawa przed przygotowaniem angielskiego była mocniejsza. A szkoda, bo nawet "wystawienie się na strzał" ze znajomości angielskiego mogłaby być ciekawym doświadczeniem, po którym otwarlibyśmy się na tego rodzaju dyskusje. Zdaje się, że wiedzy nam nie brakuje i na prelegentów zagranicznych nie mamy co narzekać - pojawiają się stosunkowo regularnie - więc jedyne, co pozostaje zrobić, to przełamać lody z angielskiego. Odnotowane jako zadanie na 2010.

Skończyliśmy spotkanie około 20tej i przenieśliśmy się do Jeff's na Polach Mokotowskich. Ludziki po piwku, ja soczek i tak po gorliwych dyskusjach nt. technologii javowych typu Grails i rozwiązań IBM o 22ej rozeszliśmy się do domów. Kirk zgromadził wokół siebie kilka osób, ja zasiadłem po drugiej stronie stołu, gdzie była inna grupka, więc u nas było o Grails i WPSie czy WMB, a u nich pewnie wiało nudą wydajnościową :) Dobrze, od czasu do czasu słuchać zamiast mówić. Widać, że Łukasze (nazwiska znane redakcji) nie czują do końca języków dynamicznych i bałagan i brak doświadczenia zespołu chcą ratować statycznietypowaną Javą. Trzeba będzie dokończyć dyskusje kolejnym razem.

Uważam, że tego typu spotkań powinno być znacznie więcej (tych z zagranicznymi osobami, jak i tych w Jeff's czy innych pubach). Pozwalają zorientować się w naszych mocnych/słabych stronach, i jak w moim przypadku poznać narzędzia, które dostępne są pod ręką (jps, visualvm), ale chyba dlatego, że są tak blisko nie są tak atrakcyjne. Podobnie odświeżające dla mnie było użycie klas z java.util.concurrent, których nie dane mi było użyć. Przekonałem się, że wiele traciłem, skoro podczas prezentacji Kirka, profilowana aplikacja zeszła z 20 sekund do kilku, m.in. poprzez ich użycie.

Nagranie ze spotkania niedługo pojawi się w Sieci, a wszystkim spragnionym relacji fotograficznej polecam zdjęcia w albumie "Kirk Pepperdine na spotkaniu Warszawa JUG".

10 grudnia 2009

Grails i ja - pierwsze próby ze screenkastami (testy)

9 komentarzy
Ale wtopiłem z tymi screenkastami. Myślałem, że temat będzie równie łatwy jak niektóre z moich projektów javowych, ale okazuje się, że to zajęcie - tworzenie screenkastów - przeszło moje oczekiwania i może zająć człowieka na długie godziny.

Po tym, kiedy dostałem w swoje ręce Maca (pisałem o tym w Pierwszy wpis z Maca - Ty go masz i ja go mam!) postanowiłem, że zrealizuję swoje marzenie nagrywania screenkastów (w pierwszej kolejności, bo później mają być podcasty, kiedy uwierzę w swój anielski głos :)). Pomyślałem sobie, że nie tylko ja będę miał frajdę z nowego nabytku i podzielę się z innymi (Agata twierdzi, że tu nie ma nic do dzielenia, tylko zabierania...mowa o czasie spędzonym na dzieleniu :]). Najpierw była walka ze skrótami klawiszowymi - kliknięcie na gładzik dwoma palcami, Cmd (aka jabłko) i ten pasek u góry, gdzie znajduje się menu aplikacji. Nie minął tydzień, a miałem to opanowane, do tego stopnia, że PCty się kurzą wyłączone i są włączane, aby z nich kopiować dane na Maca. Oprogramowanie firmowe (Lotus Notes, VMware Fusion z Linuksami) już jest, więc mam wszystko. Przyszła pora na screenkasty. Do wyboru mam ScreenFlow i Camtasia for Mac. Na drugiego sądziłem, że posiadam licencję korporacyjną, ale okazuje się, że niestety nie na wersję na Maca, więc popróbowałem się z jednym i drugim, i padło na ScreenFlow. Obie wersje testowe, ale w pełni funkcjonalne. Przygotowałem sobie temat do sfilmowania i voila do dzieła.

Minęło kilka dni, a wygląda, jakbym wcale nie posuwał się naprzód. Wciąż to nagrywanie, cięcie, nagrywanie, cięcie. I tak w kółko, tak, że mnie zakręciło od tego kręcenia. A filmik ma być niezwykle prosty. Jedna ścieżka ze slajdami, druga z terminalem, trzecia z przeglądarką, a ostatnia, sądzę, że najważniejsza, podkład głosowy. Niby proste, ale tyle z tym jazdy, że zaczynam wierzyć w kolejną dys-coś tam. Przy takiej męczarni stwierdzam wszem i wobec, że mam dysfilmulię, czyli chorobliwy brak umiejętności w nagranie krótkiego filmiku. Się niezwykle zmęczyłem tym poznawaniem trudnej sztuki filmowej.

I w tym duchu postanowiłem wypuścić w sieć moje pierwsze nagranie - z jedną ścieżką ze slajdami i z wszechobecnym napisem ScreenFlow Demo (poza czasowym ograniczeniem na 30 dni mamy piękny znak wodny). Niewiele, ale potrzeba mi było podreperować moje ego i zobaczyć efekt mojego tygodniowego zmagania z nagraniami. Tym samym odhaczyłem dwie rzeczy - zrobiłem pierwszy filmik (o znikomej wartości dla społeczności javowej, ale dla mnie bezcenny, bo pierwszy na Macu) i opublikowałem go na YouTube (!) Momento. Zanim napiszę gdzie, najpierw opis, co autor miał na myśli. Celem filmiku jest przedstawienie mojego doświadczenia ze znacznikiem g:submitToRemote w Grails. Niewiele znajdziecie w samym filmiku, ale to są skromne początki przecie...

Zainteresowanych odsyłam do obejrzenia mojej pierwszej, bezgłośnej 45-sekundówki na YouTube - Grails i ja - pierwsze próby ze screenkastami (testy). Wiele do poprawienia, ale nie od razu...Grudziądz zbudowano. Komentarze, uwagi, oceny mile widziane. Jakbym tak mógł porozmawiać z kimś, kto się screenkastami para, albo parał, byłoby superaśnie. Czego teraz mi najbardziej potrzeba to takiego słownego przewodnika.

p.s. Ach, i nie piszcie, że piszę screenkast zamiast screencast, bo to taki mój językowy dziwoląg :) Chciałbym tak trafić na jakiś chwytliwy dla tego odpowiednik jak skrinek albo podobnie.

09 grudnia 2009

58. spotkanie Warszawa JUG - Kirk Pepperdine's "Performance Tuning with Cheap Drink and Poor Tools"

0 komentarzy
With the cooperation of SUN Microsystems Poland and Grzegorz Duda (dWorld.pl), Warszawa Java User Group (Warszawa JUG) is proud to invite you to a talk with Kirk Pepperdine, a Java Champion focusing on all aspects of Java performance and tuning in each phase of a project life cycle, who will present "Performance Tuning with Cheap Drink and Poor Tools".

The talk takes place on Tuesday, December 15th at 6:00PM in the room 5440 of MIMUW on Banacha 2 street in Warsaw, Poland.

Here is how Kirk announces his presentation:

After a brief introduction to a methodology to performance tune Java applications, the audience will guide me through the steps needed to tune an application. The application models a number of performance problems that are common in real world applications. During the session, I will introduce a number of tools designed to expose causal code paths to each specific problem.

Kirk Pepperdine has been working in high performance and distributed computing for nearly 20 years. His focus has been on performance, working on architecting, developing, and tuning applications running on Cray and other high performance computing platforms. Kirk now specializes in Java, where he works in all aspects of performance and tuning in each phase of a project life cycle. Kirk was recognized by Sun Microsystems as a 2006 Java Champion recipient for his contributions to the Java community. He is a primary contributor and consultant to javaperformancetuning.com and is also the co-author of Ant Developer's Handbook.

The talk is scheduled for about 90 minutes with a free pizza included.

The seats are free of charge, however registration is highly appreciated.

07 grudnia 2009

Kolejny komentarz z Opola i tajemnicze "Your branch is ahead of 'origin/master' by..." przy git status

3 komentarzy
Dostałem dzisiaj kolejną wiadomość z opinią nt. warsztatów "Groovy & Grails" w Opolu.

Warsztaty Groovy/Grails generalnie mi się podobały, jednak oczywiście wszystko da się poprawić. Przede wszystkim były momenty, w których odnosiło się wrażenie (a przynajmniej ja je odnosiłem), że pomimo dużej wiedzy teoretycznej brakowało Ci nieco praktyki.

Poza tym myślę, że warto by było na samym początku przedstawić obraz z lotu ptaka na Groovy/Grails i możliwości, jakie oferuje. Obejrzałem prezentację (http://www.infoq.com/presentations/Web-Development-Grails-Graeme-Rocher), która w godzinę prezentuje kilka najważniejszych (tak mi się wydaje) cech Grailsów. Mając do dyspozycji dwa dni warsztatów, mógłbyś taki wstęp rozwinąć do dwóch godzin, a jednocześnie nieco szerzej przedstawić sam język Groovy (tak jak na warsztatach).

Skoro już mowa o prezentacji samego języka, to przedstawiając slajdy na temat jego cech (obiektowość, skryptowość) warto, moim zdaniem, rozważyć pokazywanie slajdu z definicją jakiejś cechy języka, po którym następuje fragment kodu Groovy, który tą cechę demonstruje (przy czym nie zagłębiać się za bardzo w szczegóły techniczne prezentowanego kodu).

Poza tym po dość pobieżnym przeglądnięciu dokumentacji Grailsów wydaje mi się, że trzeba by w czasie warsztatów przynajmniej wspomnieć o paru rzeczach, a mianowicie:

- wygenerowanych przez Grailsy metodach wyszukujących encje w bazie typu findByName() (na warsztatach było tylko widać w wygenerowanym z rusztowania kontrolerze metodę get()), tym bardziej, że jest to prawdopodobnie jeden ze sztandarowych przykładów na zastosowanie dynamicznej modyfikacji klas i mechanizmu MOP,

- krótka wzmianka o możliwości wykorzystania do wyszukiwania języka HQL (i kryteriów, jeśli byłby czas),

- testowanie (na warsztatach nawet nie otworzyliśmy pliku z prostym testem), gdyż na duży plus Grailsów należy zaliczyć udostępnienie gotowej infrastruktury do przeprowadzania testów,

- wtyczki, czego najbardziej brakuje, gdyż wydaje mi się, że jest to cecha, która ma szansę odróżnić Grails od innych rozwiązań (a wg Roadmap, wtyczki w wersji 2.0 mają być pakunkami OSGI, więc bardziej je zgłębiając będziesz mógł połączyć różne tematy, które cię interesują). W wspomnianej prezentacji jest pokazane jak szybko za pomocą wtyczek (a konkretnie wtyczki Searchable) szybko dodać obsługę wyszukiwania do aplikacji i ta cecha naprawdę może robić wrażenie.


Najbardziej trafne jest owe wskazanie na brak praktyki w pracy z Groovy/Grails. Zbyt często wchodziłem w pułapki technologiczne, których nie potrafiłem do końca wyjaśnić, a to pewnie właśnie z powodu niewielkiego doświadczenia praktycznego. Bardzo cenna wiedza przy "wzmocnieniu" kolejnych warsztatów. Zresztą sądzę, że uwagi są cenne nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich przygotowujących warsztaty. Stąd pomysł na upublicznianie komentarzy i pomysł na powrót do nauczyciela. Jak to bywa w życiu, po kilku zmianach przyszło mi zmagać się z Git'em. Nie potrafiłem (a w zasadzie wciąż nie do końca potrafię) wyjaśnić, dlaczego wciąż pojawiał się komunikat "Your branch is ahead of 'origin/master' by 5 commits." przy wydawaniu polecenia git status.
 devmac:nauczyciel jacek$ git status
# On branch master
# Your branch is ahead of 'origin/master' by 5 commits.
#
nothing to commit (working directory clean)
Zacząłem poszukiwania w Sieci i na stackoverflow w pytaniu Why is Git telling me “Your branch is ahead of ‘origin/master’ by 11 commits.” and how do I get it to stop? znalazłem rozwiązanie. Wystarczy przemianować origin na repo nauczyciela. Może przy kolejnym projekcie uda mi się zrozumieć, o co w tej zmianie chodzi. Może ktoś wyjaśniłby Jackowi?
 devmac:nauczyciel jacek$ git remote show origin
* remote origin
Fetch URL: git://github.com/jaceklaskowski/nauczyciel.git
Push URL: git://github.com/jaceklaskowski/nauczyciel.git
HEAD branch: master
Remote branch:
master tracked
Local branch configured for 'git pull':
master merges with remote master
Local ref configured for 'git push':
master pushes to master (up to date)

devmac:nauczyciel jacek$ git remote -v
origin git://github.com/jaceklaskowski/nauczyciel.git (fetch)
origin git://github.com/jaceklaskowski/nauczyciel.git (push)

devmac:nauczyciel jacek$ git remote rm origin

devmac:nauczyciel jacek$ git remote add origin git@github.com:jaceklaskowski/nauczyciel.git

devmac:nauczyciel jacek$ git status
# On branch master
nothing to commit (working directory clean)
Teraz jest czysto, ale dlaczego wcześniej nie było...hmmm...chyba nie rozumiem jeszcze tego Gita. Pomocy!

p.s. Jest robótka od zaraz przy projekcie z IBM WebSphere Message Broker w Warszawie (może i dałoby się zdalnie?). Nie wiem nic nt szczegółów cenowych, ale zlecający wydali mi się na tyle sensowni, że postanowiłem im pomóc w odnalezieniu właściwej osoby. Zainteresowany? Proszę o kontakt na priv.

06 grudnia 2009

Podsumowanie warsztatów "Groovy & Grails" w Opolu

8 komentarzy
Byłem, przeszkoliłem i...czekam na odzew uczestników. Na zachętę przedstawię opinię jednego z uczestników warsztatów "Groovy & Grails", które poprowadziłem na Wydziale Matematyki, Fizyki i Informatyki w Opolu w dniach 3-4.12.2009 (naliczyłem około 30 osób, więc wrażenia nie mogą skończyć się na tej jednej wiadomości, abym mógł poprawić swój warsztat prowadzenia warsztatów):

"Moim zdaniem warsztaty były bardzo udanym pomysłem. Przez 2 dni udało Ci się przyciągnąć moją uwagę na parę ładnych godzin, co nie jest takim łatwym zadaniem bo na ogół nie lubię tracić czasu na rzeczy, które mnie nie interesują i nie widzę w nich sensu (ba! mało tego, muszę powiedzieć, że te godziny bardzo szybko, a nawet za szybko minęły i szkoda, że nie ma trzeciego dnia). Przed spotkaniem do Grailsow podchodziłem ze średnim nastawieniem. Po spotkaniu jestem pod dobrym ich wrażeniem i wiąże z nimi kilka przyszłych projektów. Widzę w nich potencjał, a same warsztaty dały mi dobrą bazę startową i pozytywnego kopa.
Jeśli chodzi o moje zastrzeżenia, to uważam, że niepotrzebnie zagłębialiśmy się parę razy w niuanse Groovy'ego - co stawało się w pewnym momencie trochę nużące. Ogólnie rzecz ujmując uważam, że każdy język ma takie miejsca, a nawet same kolejne wersje Groovy'ego mogą się w tych kwestiach/rozwiązaniach różnić więc nie widzę sensu, żeby tak głęboko w to wchodzić. Kolejnym argumentem jest to, że jeśli ktoś korzysta jeszcze z innych narzędzi to o takich szczegółach języka prędzej czy później pewnie zapomni i będzie próbować/badać te kwestie przy bieżącym projekcie (tutaj bardzo dobrą drogą było pokazanie rozwiązywania takich zagadek poprzez konsolę).

Co do samego stylu przemowy to bardzo mi się podobał - mieszanka wiedzy + porcja dobrego poczucia humoru dobrze działa i potrafi utrzymać umysły w świeżości. No i dobrze, że nie było za dużo slajdów! ;)"


Jak można przeczytać, było znośnie. Widzę potrzebę kolejnych tego typu inicjatyw, bo nie tylko, że inni, ale ja sam wiele się nauczyłem. Trzeba przyznać, że okres przygotowań był dla mnie niezwykle intensywny w poznawanie tajników Groovy i Grails. W trakcie warsztatów spisałem sobie tyle ciekawostek do dalszego zbadania, że pewnie jeszcze przez kilka tygodni para Groovy i Grails stanowić będzie źródło wpisów na moim blogu (może choć w ten sposób przybliżę czytelnikom bloga atmosferę warsztatów). Miałem takiego pietra, że 2 dni warsztatów jest zdecydowanie zbyt długo, że zaplanowałem pokazać całego Groovy i Grails, a i tak wychodziło mi, że jeszcze zostanie trochę czasu. Do samego rozpoczęcia byłem pewien, że zamiast 2 dni wystarczą 2 godziny (!) Nie długo trwało zanim przekonałem się jak bardzo się myliłem.

Przyjechałem do Opola wieczorem w środę (4,5h jazdy pociągiem IC). Jacek Hromiński (Opole JUG) odebrał mnie z dworca i poszliśmy do najbardziej obskurnego hotelu jaki miałem okazję odwiedzić - Hotel Zacisze. Miałem wrażenie, że znalazłem się w hostelu. Pani na recepcji od razu zażądała zapłaty z góry za 1 nocleg i to gotówką, bez możliwości płacenia kartą. Później sam pokój w standardzie do zaakceptowania z dostępem do sieci, ale już na korytarzu przed moimi drzwiami była...palarnia (!) Na moje pytanie "Dlaczego?" dowiedziałem się, że gościom nie chce się schodzić na dwór palić, więc mimo, że mam pokój dla niepalących to "okolica" nie dała tego poznać. Przeniosłem się do hotelu "Hotel Piast". Tutaj warunki znacznie odbiegały od standardu Zacisza (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).

Czy ja pisałem, że w Opolu temperatura przywitała mnie minusowa?! Chyba nie, a w porównaniu z temperaturami w Warszawie (przed i już po wizycie w Opolu) to czułem się jak na Syberii. Ziąb, że na samochodach pojawił się szron. A rano...zresztą sami zobaczcie.

I tak przez całe 2 dni. Trząsłem się jak galareta i marzłem, kiedy chodziliśmy po Opolu, szczególnie wieczorami. Pod tym względem cieszę się, że już jestem w domu.

A w kontekście samej wiedzy o Groovy i Grails, to skoncentrowałem się na tych cechach Groovy, które upraszczają tworzenie aplikacji bez porównywania z Javą (której można powiedzieć, że jest..."nakładką", bo ostatecznie i tak kończymy na bajtkodzie w ramach możliwości JVM). Było kilka slajdów, ale nie za wiele. Bazowałem na materiale z książki Groovy in Action Dierk'a Koenig'a (na jej pierwszym wydaniu, bo ją miałem w wersji elektronicznej). Zabrałem jeszcze kilka innych książek, aby ostatecznie skoncentrować się na uproszczeniach składniowych Groovy z domknięciami na pierwszym planie oraz później ich znaczeniu w Grails. W końcu udało mi się zrozumieć akcje Grails, które są niczym innym jak zmiennymi z przypisanymi domknięciami. Niby proste i człowiek używał, ale już wyjaśnić dlaczego tak, to już nie było łatwe. A teraz już jest. Z Grails omówiłem podstawy - pracę bez wsparcia IDE przy tworzeniu aplikacji webowej z klasami dziedzinowymi z relacjami 1-1 i *-* (w międzyczasie wyszedł błąd w wersji 1.1.2, który muszę jeszcze zgłosić), kontrolery z dynamicznym i statycznym rusztowaniem, widoki ze znacznikami GSP oraz na koniec usługi i IoC. Zabrakło choćby wzmianki o Ajax, wtyczkach i więcej o testowaniu.

Dla mnie było super! Chciałbym, aby podobne inicjatywy były dostępne na innych uczelniach i okazuje się, że we współpracy z Unią Europejską jest to możliwe. Piszcie na priv, jeśli jest zainteresowani tego typu przedsięwzięciami, a szczególnie poprowadzeniem takich warsztatów w innych miastach. Ja jestem zainteresowany. Dzięki temu ponownie wróciłem do rozwijania aplikacji Nauczyciel. Zainteresowanych zapraszam do udziału. Trzeba było roku, abym poczuł klimaty wokół Grails :)

Ach, i bym zapomniał. Już wspominałem o tym, ale jeszcze mi się nie znudziło i powtórzę ponownie :) Pracuję na Macu, więc zabawy mam co nie miara, chociażby wyłącznie tylko z tego powodu. Nauczyłem się tych wszystkich palcówek i, pomijając wpadki z klawiszem Cmd (mac'owe jabłko) zamiast Alt przy wprowadzaniu polskich znaków, jest cacy. Ba, jest bardziej niż cacy, bo w końcu zrealizowałem swój pomysł pracy na Uniksie z poziomu linii poleceń z wyrafinowanym systemem okienkowym. Każdemu polecam przesiadkę na Maca, aby zasmakował tego przyjemnego uczucia zwiększonej produktywności z wykorzystaniem możliwości oferowanych przez Mac OS. I ta bateria na 8h. W porównaniu z tymi cegłami z Lenovo...co ja piszę...to jest bez porównania. I jeśli zastanawiasz się, jaki to ma związek z Opolem i moimi warsztatami tam, to niestety, ale nie mogłem wykazać się z prezentacjami na Macu, bo zabrakło przejściówki między nim a projektorem :( Niestety już teraz nie ma adaptera mini-VGA w komplecie z samym laptopem i skończyło się na eksporcie prezentacji do PDFa z Keynote i przesiadka na PeCeta. Cóż, człowiek uczy się na błędach, co w moim przypadku zawsze kończy się na moich :) Pewnie poza zakupem tej przejściówki (100PLN) będę jeszcze musiał kupić licencje na Parallels lub VMware Fusion (do uruchamiania obrazów linuksowych z oprogramowaniem IBM WebSphere), ScreenFlow lub Camtasia (do nagrywania screencastów) i pewnie iWork (prezentacje). Wydatek rzędu 300USD. Cóż, jazda rollsem odciska swoje piętno na moim budżecie. Z niecierpliwością czekam na licencje korporacyjne...

02 grudnia 2009

57. spotkanie Warszawa JUG - Własny mały guglik, czyli jak wbudować silnik wyszukiwania Compass

0 komentarzy
Warszawska Grupa Użytkowników Technologii Java (Warszawa JUG) zaprasza na 57. spotkanie, które odbędzie się we wtorek, 8. grudnia o godzinie 18:00 w sali 5440 Wydziału MIMUW przy ul. Banacha 2 w Warszawie.

Temat: Własny mały guglik, czyli jak szybko i prosto wbudować silnik wyszukiwania w swoją aplikację z pomocą projektu Compass
Prelegent: Marcin Zajączkowski

W czasie prezentacji przedstawione będzie zagadnienie pełnotekstowego wyszukiwania informacji w zbiorze danych oraz jego przydatność w tworzonych na co dzień projektach. Marcin przedstawi bibliotekę Compass, która jest nakładką na silnik wyszukiwania Apache Lucene, wraz z jej mechanizmami znacznie upraszczającymi i przyśpieszającymi pracę z indeksowaniem danych, wychwytywaniem wprowadzanych w nich zmian oraz samym wyszukiwaniem. Zobaczymy jak (przy odrobinie szczęścia) typowa aplikacja webowa wzbogaci się w "niezwykłą" aplikację posiadającą wbudowany silnik wyszukiwania.

Marcin Zajączkowski zajmuje się programowaniem od lat. Obecnie piastuje stanowisko architekta w dużej polskiej firmie tworzącej oprogramowanie. Interesuje się szczególnie architekturą systemów, wzorcami projektowymi oraz zagadnieniami integracyjnymi. Jest zwolennikiem zwinnego podejścia do tworzenia oprogramowania. Poza światem Java miłośnik wolnego oprogramowania, w szczególności powiązanego z systemem Linux.

Planowany czas prezentacji to 1,5 godziny, po której planuje się 15-30-minutową dyskusję.

Wstęp wolny

Zapraszam w imieniu prelegenta i grupy Warszawa JUG!

01 grudnia 2009

Book review: Grails A Quick-Start Guide

0 komentarzy
W czwartek informacja o nowej książce o Grails w ofercie O'Reilly, w piątek przychodzi przesyłka (nie PDF, ale książka w okładce!), a dzisiaj mam przyjemność opublikować moje spojrzenie na zawartą w niej treść. Co będę się rozpisywał - książka jest idealna dla każdego, kto choćby przez chwilę rozważał Grails jako kolejny szkielet webowy, który chciałby poznać, ale niestety ograniczenia czasowe wciąż krępują ręce. 200 stron przechodzi się w mgnieniu oka i zanim się obejrzysz będzie po książce. Jest dostępna w Biblioteka Warszawskiego JUGa, więc już nie wykręcisz się, aby jej nie przeczytać. Po prostu warto poświęcić 1-2 dni i zmierzyć się z prostotą Grails przez pryzmat tej książki. A i bardziej zaawansowani użytkownicy Grails znajdą coś dla siebie. Niewiele, ale i tak warto dla samego stylu literackiego Dave'a. Zainteresowanych proszę o kontakt na priv.

Recenzja w języku angielskim (zgodnie z zasadami wydawnictw książka za recenzję) właśnie ujrzała światło dzienne na moim Wiki - Book review: Grails A Quick-Start Guide. Uwagi mile widziane, bo w końcu nikt nie powiedział, że recenzja nie może mieć swojej recenzji. Jak się pisze po polsku, to można zapomnieć o właściwej składni w angielskim :)

Tym samym rozwiązałem moją główną bolączkę przed nadchodzącym warsztatem na Uniwersytecie Opolskim w ten czwartek i piątek (informacje o nim na forum Opole JUG). Zaplanowałem sobie, że przeczytanie tej książki będzie doskonałym odświeżeniem wiadomości o Grails, ale stanie się czymś więcej - będzie moim przewodnikiem. Właśnie tak! Poprowadzę warsztat, jakbym referował tę książkę, a uzupełnienia (rozszerzenia) poszukam w tych pozostałych, bardziej zaawansowanych. Podeprę się jeszcze agendą z Groovy & Grails Training Syllabus oraz Groovy and Grails Application Development (with Passion!) i powinno być cacy. Zobaczymy jak ocenią to sami zainteresowani. Nie pisałem już, że odczuwam presję?!