28 lipca 2011

Udana współpraca z BlackBeltFactory

9 komentarzy
Pisałem poprzednio o moich poczynaniach przygotowawczych do szkolenia z Java SE 6 i w ramach rozgrzewki zajrzałem na BlackBeltFactory (BBF). Interfejs użytkownika przyprawia mnie o mdłości, ale nie o tym ja teraz :) Każdą aktywność, która podnosi naszą wartość rynkową uważam za wartą zachodu, a taką, która podnosi ją merytorycznie i, poza czasem, nic nie kosztuje, tym bardziej.

I tak moje myśli podryfowały do BBF. Dryf był wliczony w kurs z dwóch powodów - pierwszy to wejście w temat Androida, drugi to przygotowania do warsztatów certyfikacyjnych z Java SE 6 i trzeci...poprawka, miały być dwa, a widać, że są trzy...egzamin dotyczący OSGi.

Zdaje się, że dryf jest czymś niechcianym, bo w końcu cała rzecz polega na jego niwelowaniu, a więc kiedy staje się chciany, mamy do czynienia nie z dryfem, a kursem (mam jedak wrażenie, że to stanowi fajną figurę literacką, więc użycie uważam za uzasadnione, a żeglarze niech mi wybaczą pomyłkę). Jakie to wszystko porąbane i jak niewiele trzeba, aby płynnie przejść od czegoś niechcianego do pożądanego. Kwestia odpowiedniego spojrzenia na sprawę i od razu człowiekowi robi się lżej na duszy.

I tak mój wczorajszy dzień ogłaszam "Dniem wokół BBF".

Zacząłem od egzaminu na czarny pas, tzw. belt track. Darmowa ścieżka zdrowia, która niekoniecznie daje gwarancję podobnych wyników podczas egzaminu na Oracle Certified Professional, Java SE 6 Programmer, ale bezsprzecznie w nim pomaga. Nic za darmo? W przypadku ścieżki na czarny pas, bynajmniej (pierwsze moje użycie bynajmniej, od kiedy dowiedziałem się, co tak na prawdę znaczy!).

Kolejnym krokiem w drodze na czarny pas był egzamin Java SE Base API - Intermed. Niefortunny zbieg okoliczności sprawił, że przy odpowiedzi na 12 pytanie, kolejnego już nie dostałem, bo...serwer chwilowo przeciążony. Cudnie. Po chwili sytuacja wróciła do normy, ale moje podejście egzaminacyjne zostało oznaczone jako niepomyślne i mogłem wrócić do niego za...miesiąc! Tylko tego brakowało.

Postanowiłem nazbierać trochę punktów, aby spróbować się z innym certyfikatem, który już wymagał kilku świnek - punktów, które pozwalają na podejście do testu. U mnie stan konta wynosił -6 świnek. Możesz wyobrazić sobie moją minę, kiedy nie tylko, że niesłusznie poległem przy egzaminie, ale jeszcze, aby podejść do kolejnego, należało najpierw wyzerować konto. Byłem na kredycie. Kolejny?! Mało mi uciech z frankiem?!

Nie poddając się i trochę z ciekawości zajrzałem do egzaminu OSGi Basic. Widać, że zarzucony całkowicie, więc nie trudno napisać kilka nowych pytań. W ten sposób dotarłem do poziomu +4 świnki. Odechciało mi się jednak podchodzić do egzaminu. Rzuciło mnie do innego zakresu tematycznego (mówią, że znudzenie, to najgorsza przypadłość w naszej branży i pewnie nie tylko).

Akurat dnia poprzedniego przeczytałem artykuł wprowadzający o Androidzie. Jestem już całkowicie przekonany o wejściu w temat i zakupie mojego pierwszego smartfona Samsung Galaxy S II, i tylko czekam urodzin, aby pozwolić sobie na niego (sknera ze mnie - inwestowania mi się zachciało - więc zastanawiałem się nad nim i HTC Sensation przez bodaj pół roku). Postanowiłem zagłębić się w Androida od września, więc bez większej wiedzy na jego temat, zajrzałem do egzaminu Android Fundamentals. Akurat pojawił się na liście najbardziej aktywnych w minionym tygodniu, więc dodatkowo przykuł moją uwagę.

Testowego egzaminu Android Fundamentals nie zdałem (co było do przewidzenia), ale kilka rzeczy okazało się intuicyjnych (odpowiedziałem poprawie), a pozostałe przyczyniły się do lepszego rozpoznania tematu. Ocena 50% poprawnych odpowiedzi przekonała mnie o słuszności wejścia w temat Androida, bo widać, że jego poznanie jest dla mnie na wyciągnięcie ręki i tym samym wejdę w temat tworzenia aplikacji na urządzenia mobilne. Tak się przytrafiło, że uzasadnienia odpowiedzi egzaminu były często tak lakoniczne i tak niestylistyczne, że...do kilku zaproponowałem poprawki językowe.

W ten sposób poznałem Bartka Jerzmana, o którym ostatnio wiele słyszałem, przede wszystkim wokół egzaminu z Androida. Wieczorem zatwierdził moje poprawki i...napisał do mnie z propozycją współpracy. Jako, że temat Androida mam w oczekiwaniu na wrzesień, wyraziłem zainteresowanie od września. Kilka maili i zdecydowałem się poprosić o rozpoznanie tematu wokół porannego przeciążenia serwera i mojej wpadki egzaminacyjnej. Bartek odpisał, że zajmie się sprawą i już dzisiaj rano rozmawiałem z Henrykiem Konsek (Konskiem?). W ciągu kilku minut nie tylko, że poprawił w systemie moje przykre, ranne doświadczenie, ale i zgodził się na przejęcie przeze mnie egzaminu z OSGi (!)

Jestem oszołomiony łatwością, z jaką poradzili sobie z załatwieniem spraw i tempem, w jakim się to działo. Nie pozostaje nic innego, jak odwdzięczyć się za pomoc. Ale to dopiero od września. Bartek i Henryk zgodzili się, więc czuję się jeszcze bardziej zobowiązany. Z takimi gośćmi warto współpracować! Zauważalnie poprawiają moją motywację.

26 lipca 2011

Szkoleniowe safari z Java SE 6

4 komentarzy
Jak to się wszystko dobrze składa, wystarczy tylko umiejętnie akceptować nadchodzące wydarzenia. W moim przypadku zaczynam wierzyć, w jakąś nadprzyrodzoną siłę, która już wytyczyła mój rozwój zawodowy, a moja rola, to nie przeszkadzać i zaakceptować to, co mnie spotyka. Czasami nie jest różowo, możnaby rzec, ale na pewno nic na siłę.

Ostatnimi czasy, dużo czasu spędzam na czytaniu książek i w zasadzie, poza chłonięciem ich zawartości, nie dane mi jest wykorzystać nabytą wiedzę. Przynajmniej, nie wprost. Na półce znajduje się wiele książek, które czekają na właściwy moment i już sądziłem, że kilka się go nie doczeka. Przy nawale książek do przeczytania, które mam na wyciągnięcie ręki, często zastanawiam się nad ich właściwym uszeregowaniem, aby nie wpaść w zmęczenie, a wręcz znudzenie, ciągłym absorbowaniem wiedzy teoretycznie.

Dotarłem już do tempa, przy który przeczytanie książki, powiedzmy 400 stron, zabiera mi 7-10 dni. Zwykle taka książka ma nie więcej niż 15 rozdziałów, co daje średnio 2, maksymalnie 3 rozdziały na dzień. Zauważyłem, że kiedy tylko mam doskonałe warunki do czytania - wszystko wyłączone, zero muzyki, komputera, telefonów, jestem wypoczęty i styl pisania oraz tematyka są właściwe, powiedzmy mam ciąg na jej poznanie - to potrafię zwiększyć efektywność przyswajania wiedzy przy jednoczesnym zwiększeniu tempa czytania. Zauważyłem, że mogę jakby wejść w książkę i pochłaniać wiele zdań jednocześnie. Chyba pora poznać zasady szybkiego czytania. Sugestie odnośnie wartościowego kursu w Warszawie? Chętnie skorzystałbym z takiego.

I już myślałem, że wiedza będzie jedynie rozległa, a niekoniecznie praktyczna. A tu proszę, taka niespodzianka. Kilka tygodni temu skontaktowano się ze mną z pytaniem, czy nie zechciałbym przeprowadzić kilka niejavowych duszyczek do świata programowania obiektowego w Java SE 6. Nie trwało długo, abym przyjął zadanie. W końcu urlop można spędzać w miłej atmosferze zgrupowania javowego, coś ala obóz treningowy w ciekawym miejscu. Nie tylko, że po angielsku, ale również na kontynencie, na którym mnie jeszcze nie było (!) Szczegóły przemilczę na ten moment.

Jeśli tego typu zadanie traktuje się jak wypoczynek, to szykuje się ciekawa przygoda. Mam do dyspozycji 5 dni, po których będzie mini-egzamin. I tutaj łączę przyjemne z pożytecznym, i łączę temat szkolenia z czytaniem książek. Właśnie nadarzyła się okazja, aby skorzystać z wiedzy "A Programmer's Guide to Java™ SCJP Certification, Third Edition", "Head First Design Patterns. (Edycja polska)" oraz "Java. Efektywne programowanie. Wydanie II". Chociażby z samego faktu odnalezienia motywacji do lektury już zakurzonych książek, warto od czasu do czasu przyjąć takie zadanie. Jest to również doskonała motywacja do egzaminu 1Z0-851 Java Standard Edition 6 Programmer Certified Professional Exam na tytuł Oracle Certified Professional, Java SE 6 Programmer. Jak to się wszystko ładnie składa.

Jako materiał egzaminacyjny zaplanowałem przejście przez ścieżkę "Belt Track" na BlackBeltFactory. Uważam ją za świetną "ścieżkę zdrowia" dla każdego programisty javowego, bez względu na dotychczasową karierę zawodową.

A czy Ty byłeś/-aś na szkoleniu z Java SE 6, które możnaby polecić? Chętnie zerknąłbym na agendę. W IBM jest szkolenie WD154 Java SE 6 Programming Fundamentals, którego nie miałem przyjemności prowadzić, ale tematyka wydaje się być właściwa. Poprawiłbym kilka punktów i z każdą poprawką rodzi się niepokój, czy aby znowu nie skończy się na rozczarowaniu obu stron - ja zaplanuję wiele ciekawego, ale ze względu na poziom uczestników, albo nie będę mógł tego przeprowadzić, albo nie starczy czasu. Czy to należałoby nazwać ryzykiem zawodowym, czy po prostu nieprzygotowaniem. Tak czy owak, zgodnie z podstawowym prawem na ziemi, należy umieć się szybko dopasować. I nic na siłę. Pożyjemy, zobaczymy.

Ach (nie mógłbym sobie darować, gdybym nie zapytał), zastanawiam się, czy komercyjne przedsięwzięcie tego typu miałoby swoich zwolenników, którzy byliby chętni uczestniczyć w takim przedsięwzięciu lokalnie, w Warszawie? Podkreślam słowo "komercyjne", bo wiąże się z kosztami finansowymi po stronie uczestników.

19 lipca 2011

Book review: EJB 3.1 Cookbook

7 komentarzy
Okres wakacyjny sprzyja spędzaniu czasu na lekturze książek, które zalegają od dawna na mojej półce. Właściwie, EJB 3.1 Cookbook to była swego rodzaju "wrzutka", którą zaproponowano mi do recenzji z wydawnictwa Packt Publishing. I to był błąd. Kolejny raz przekonałem się, aby nie iść na skróty i czytać książki-streszczenia, czy poradniki (ang. cookbook w wolnym tłumaczeniu), kiedy na półce stoi i czeka Enterprise JavaBeans 3.1, Sixth Edition z O'Reilly. Dostałem po łapach i powinienem już zapamiętać, że lepiej dwa razy się zastanowić niż spędzić czas na lekturze książki niskich lotów.

Więcej moich odczuć na temat książki EJB 3.1 Cookbook z Packt Publishing w mojej recenzji Book review: EJB 3.1 Cookbook. Przy okazji, zachęcam do oceny (przydatności) recenzji na Amazonie - Too basic, often repetitive and thus boring - 400 pages yet 100 would make it a better reading. Na chwilę obecną zajmuję "New Reviewer Rank: 13,857" z "Helpful Votes: 110" i chyba dałem się wciągnąć w zabawę w roli recenzenta.

Zainteresowanych lekturą tej książki zapraszam do kontaktu na jacek@japila.pl.

14 lipca 2011

IBM RAD V8.0.3 Installation - part 3: Creating profile - mój, pierwszy, angielskojęzyczny skrinkast

2 komentarzy
Jak to mówią: "Jak się bardzo chce, to w końcu się uda." Mi zwykle idzie znacznie dłużej niż innym, często bez wyraźnego powodu i najbardziej bolesnym jest to doświadczenie, na które czeka się latami, aby okazało się, że wszystkie te wyimaginowane przeciwności odeszły natychmiast w zapomnienie. Dzisiaj przekonałem się kolejny raz, że pierwszy krok jest najtrudniejszy i kosztuje najwięcej wysiłku, często za sprawą naszych wewnętrznych fobii.

Tak było z moimi skrinkastami. Ile to razy obiecywałem sobie, że w końcu zdobędę się w sobie, aby zacząć nagrania z włączonym głosem w wersji angielskiej i trzeba było czekać latami, aby dopiero dzisiaj, 14 lipca 2011, wyszedł mój, pierwszy, angielskojęzyczny skrinkast.

Wszystko za sprawą jednego gościa, który uparcie, ale z gracją, namawiał mnie na udźwiękowienie nagrań. Łukasz ''Smok'' Rybka dopiął swego i udało mu się przekonać mnie do wypuszczenia skrinkasta z obrazem i dźwiękiem. Dziękuję Łukasz za pomoc. Była nieoceniona i zawsze będę pamiętał, kto sprawił, że w końcu się przemogłem.

Nie zabieram więcej czasu i zachęcam do obejrzenia kolejnego odcinka z serii IBM RAD V8.0.3 Installation, w którym tworzę profil serwera aplikacyjnego IBM WebSphere Application Server V8. Czekam niecierpliwie na uwagi i dalsze sugestie odnośnie doskonalenia mojego warsztatu nagraniowego ku Twojej przyjemności wizualno-poznawczej.

13 lipca 2011

"OSGi in Action" od Manning - książka-marzenie dla zainteresowanych OSGi

3 komentarzy
Lato w pełni i tylko brakuje solidnego (porządnego), dwutygodniowego wypoczynku - bez kompa i z książką w ręku. Jeśli potrzebujesz rekomendacji i interesuje Cię temat OSGi, to najnowsza publikacja na ten temat od wydawnictwa Manning - OSGi in Action - powinna spełnić Twoje wysokie oczekiwania - merytorycznie i literacko. Książka cudo, którą rekomenduję każdemu, kto nie doświadczył błogiego stanu zaczytania w technicznej książce na temat bardzo chodliwy ostatnio. Dodam jeszcze, że nauka angielskiego przy tej książce to kolejny zysk. Polecam.

Recenzja dostępna na moim Wiki - Book review: OSGi in Action. Pozwoliłem sobie na zamieszczenie w niej kilku uroczych słówek i zwrotów angielskich, i ciekawość mnie zżera, komu udało się zejść poniżej 5 nieznanych? :)

Książkę posiadam w tradycyjnej formie drukowanej i mogę wypożyczyć na żądanie. Wystarczy napisać na jacek@japila.pl. Zachęcam.

12 lipca 2011

IBM RAD V8.0.3 Installation - part 2: RAD installation

5 komentarzy
Po ostatnim nagraniu zabrałem się ochoczo za kolejne. Kiedy odkryłem (=dotarło do mnie), że nagrywanie powinno odbywać się w rozdzielczości docelowej i że jej zmiana to wybór odpowiedniego menu na iMac'u, nagrywanie stało się znacznie mniej absorbujące. Niestety, nagranie wciąż nieme, więc trudno znaleźć w nim odpowiedzi, dlaczego instalacja wyglądała tak, jak wygląda. Wersji dźwiękowej można oczekiwać niebawem, bo od tej ciszy aż uszy puchną :)
Zachęcam do obejrzenia 8-minutówki. Uwagi odnośnie nagrania i przyszłym tematów mile widziane. Odpowiedzi pojawią się w kolejnych nagraniach i/lub w komentarzach. Właśnie czytam książkę na temat EJB 3.1, więc to będzie głównym tematem kolejnych nagrań, w których IDE to RAD 8, a serwerem aplikacyjnym będzie WAS 8.

Zastanawiam się jeszcze, czy właściwym miejscem na skrinkasty jest YouTube. Bardziej skłaniałbym się ku vimeo. Jakieś takie bardziej profesjonalne.

11 lipca 2011

Doskonalenie warsztatu - artykuły, recenzje, a teraz i skrinkast

1 komentarzy
Istnieje wiele technik doskonalenia wiedzy i poza biernym czytaniem, a później aktywną praktyką, warto również rozważyć inne techniki samodoskonalenia, np. spisywanie swoich doświadczeń na blogu czy artykułach, spotkania, w których demonstrujesz zdobytą wiedzę lub nagrywanie skrinkastów. Jest wiele sposobów na dotarcie do nieaktywnych przestrzeni naszego mózgu i mówią, że korzystamy z nie więcej niż 10% jego możliwości, więc "wyrwanie" chociażby 1 procenta może być kamieniem milowym naszego technicznego rozwoju. Najważniejsze, aby nie poprzestawać i wciąż próbować, kwestionować, dyskutować i w ogóle być aktywnym.

Idąc tym tropem, w ramach doskonalenia własnego warsztatu technicznego, udało mi się przeczytać kilka książek, spisać moje doświadczenia w postaci artykułów na moim Wiki, a wczoraj upubliczniłem nagranie (skrinkast) z instalacji IBM Installation Managera, który posłuży mi do instalacji środowiska do poznawania Java EE 6.

Wielu podkreślało znaczenie treści pisanej, ale było też wielu, którzy wykazywali zainteresowanie treścią nagraną w postaci skrinkastów.

Pozostawiam do Twojej dyspozycji kolejność, w której zapoznasz się z materiałem. A jest go niemało treścią, niewiele czasowo (próbowałem zachować wysoki współczynnik treści do formy). Okres wakacyjny nie nastraja, aby przesiadywać przed monitorem komputera, więc próbowałem zmieścić się z materiałem w okolicach 5 minut.

Zachęcam do zapoznania się z ostatnimi moimi produkcjami i wyrażenie swojej opinii. Bez niej, zapał szybko się wyczerpuje.
Byłbym niezwykle rad, gdybyś znalazł(a) 2 minuty na obejrzenie skrinkasta, w którym demonstruję instalację środowiska IBM Rational Application Developer V8.0.3 do poznawania Java EE 6 z IBM WebSphere Application Server V8 (nie zabraknie również JBoss AS 7, GlassFish 3.1 oraz Apache Geronimo 3). Na razie 2-minutówka o instalacji IBM Installation Manager. Zalecam oglądanie na pełnym ekranie.

Wystarczająca rozdzielczość (720p HD)? Brakuje głosu? Masz jakiekolwiek sugestie odnośnie podkładu dźwiękowego? Skłaniam się ku kompozycjom muzyki poważnej, bo potrafi zaskoczyć swoją różnorodnością, której rzadko mam przyjemność zasmakować. Nie za długie nagranie? A może za krótkie? Jaka tematyka byłaby interesująca najbardziej? Daj poznać swoje uwagi.

07 lipca 2011

Warszawskie przywitanie Java 7 w siedzibie TouK

0 komentarzy
Wracam z obfitującego w dyskusje, warszawskiego przywitania nowej wersji Java 7, którą mieliśmy przyjemność "uruchomić" w siedzibie TouK na al. Bohaterów Września 9. Dziękuję organizatorom - Krzyśkowi i Jakubowi - za przeprowadzenie spotkania w miłej atmosferze.

Spotkanie rozpoczęliśmy o godzinie 17. Największą liczność - 12-15 osób - osiągnęliśmy już o godzinie 17:30. Rozpoczęcie prezentacji zaplanowano na godzinę 18:00, więc w międzyczasie zamówiliśmy pizzę, a kilka osób przyniosło ze sobą piwo. Strawa była zapewniona.

Chwilę po 18:00 zaczęło się ożywiać na stronie Oracle. Rozpoczęto oficjalne nadejście Java 7, której D-Day zaplanowano na dzisiaj, ale finalne wydanie będzie dostępne dopiero pod koniec lipca, więc jeszcze trochę poczekamy.

Początkowo miałem wrażenie, że spotkanie rozwali się szybciej niż się rozpoczęło, bo nie kleiło się za bardzo. Coś tam dyskutowaliśmy, coś tam zerknęliśmy na prezentację, później pizza i tak szło niemrawo, aż około godziny 18:45, kiedy widać było pierwsze znużenie tematem Java 7 omawianym dość ogólnie, przeszliśmy na dyskusje bliżej związane z naszymi aktywnościami. Porozmawialiśmy o spotkaniach WJUGa (a w zasadzie ich braku), różnicy między poziomem prezentacji na konferencjach i spotkaniach WJUGa, trochę o możliwości pracy w bankach czy innych nietechnicznych instytucjach, w których nie liczymy na wielkiej klasy inteligencję, a raczej nudę i przewalanie papierów, trochę o projektach OSS oraz kilka innych bliższych naszemu portfelowi aktywnościach. Ach, jeszcze zanim wpadliśmy na pomysł dyskutowania, zabraliśmy się za test Java 7 New Core Features na BlackBeltFactory. Testu nie przeszliśmy (!), ale zawsze mogę powiedzieć, że to była ich wina :) Nauczyłem się wiele, więc choćby z tego powodu warto było wpaść na spotkanie.

Pamiętam, jak planowałem zakończyć moją wizytę w TouKu na godzinę 19:00, ale jakoś tak dyskusje się przeciągnęły i skończyliśmy o 21:30. Sądzę, że tego typu spotkania powinny odbywać się częściej, przynajmniej raz na miesiąc i utrwaliły mnie w przekonaniu, że należy kontynuować spotkania WJUGa regularnie, co dwa tygodnie, bez względu na "wielkość" tematu, bo zawsze znajdą się chętni, aby podjąć się wyzwania wysłuchania prelegenta. Padła propozycja pisania testów jednostkowych, a może wręcz łatania oprogramowania podczas spotkań, co zamierzam wdrożyć w życie po wakacyjnej przerwie. Wydanie ostateczne Java 7 planowane jest na 28.07.2011 (za stroną domową OpenJDK 7), więc będzie można posiłkować się jej możliwościami.

Dziękuję organizatorom, szefom firmy TouK oraz innym uczestnikom za umożliwienie mi spędzenia kilku godzin czwartkowego wieczoru w bardzo miłej atmosferze. Piszę się na kolejne!