Dosyć często zadaje mi się pytanie odnośnie wartości płynących z pisania internetowych pamiętników technicznych, czy jak ja zwykłem je nazywać, notatników (blogów). Jednym z najbardziej zauważalnych dla mnie jest ciągła potrzeba utrzymania płynności materiału na blogu, co jest z korzyścią dla jednej i drugiej strony. Dla tej pierwszej - czytelników jest to możliwość wglądu w materiał prezentowany przez danego "literata" z możliwością jego oceny, podczas gdy dla owego literata jest to możliwość konfrontacji swojego spojrzenia na dany temat z czytelnikami. Czym ich więcej, tym większa szansa na pozyskanie właściwych informacji, a tym samym zdobycia wiedzy i ostatecznie podniesienie własnych kwalifikacji. Ciągłe podnoszenie kwalifikacji jest wpisane w nasz zawód - konsultant, programista, projektant, analityk, tester, czy jak to się jeszcze może nazywać. Zwiększanie liczby czytelników jest również potwierdzeniem zainteresowania tematami, które są publikowane w blogu, co może również być wykładnikiem do oceny aktualności wiedzy autora. Są to wielkości wprost proporcjonalne - czym więcej czytelników, tym bardziej aktualna i pożądana przez rynek wiedza. W końcu jak inaczej możnaby zweryfikować swoją wiedzę, jak nie w projektach, czy podczas rozmowy z osobami zajmującymi się podobnymi zagadnieniami?
I tak możnaby dłużej, ale żeby nie przeciągać, a uspokoić zniecierpliwionych, co to ma wspólnego z tematem dzisiejszego wpisu, spieszę wyjaśnić, że czasami nasza praca, która ma przynieść korzyści obu stronom, jest jeszcze dodatkowo nagradzana komentarzami na innych blogach, a czasami całymi artykułami. Jeśli jeszcze dodać do tego, że niektóre z nich są obcojęzyczne, to możnaby zastanawiać się, dlaczego tam mało technicznych bogów powstaje w języku polskim, a większość z nas, jeśli decyduje się na uruchomienie jednego idzie na całość i pisze po angielsku? Odpowiedź zostawiam na później, a tymczasem dodam, że styczeń 2008 okazuje się być czasem nagród noworocznych w postaci wpisów/artykułu ze mną w tle.
Zacznę od pierwszego, dosyć już zakurzonego, ale autor warty uwagi. Bill Burke na swoim blogu w części Day Two wpisu Java Developer’s Day: Krakow, Poland "zgrabnie" opisał moje wystąpienie na Java Developer's Day 2007 w Krakowie. Wygląda jakby bariery językowe zostały przełamane i rekwizyty w postaci kilku koszulek zdejmowanych w odpowiednich momentach zwróciły uwagę Billa.
Kolejny wpis na blogu uCertify jest odpowiedzią na moją Recenzję uCertify SCBCD Java 5.0 (CX310-091) PrepKit - ich produktu przygotowującego do testów SCBCD5 - Jacek Laskowski appraises uCertify SCBCD Java 5.0 PrepKit. Miło móc pojawić się w gronie osób oceniających produkt, który otrzymało się w zamian w pełnej wersji. Czyżby firma uCertify stwierdziła, że można w ten sposób poprawić jakość moich wpisów, szczególnie o EJB3?! ;-)
Na koniec nie mogłem nie wspomnieć o najnowszym "dziele" Jirki i jego świty z NetBeans - artykule NetCAT 6.0 Top Cats - Jacek Laskowski & Anuradha Gunasekara. Jirka napisał, że artykuł will be soon featured in the Weekly Newsletter and on our homepage, więc nie pozostaje mi nic innego jak kontynuować rozwój kompetencji przez ich publiczną konfrontację, bo nagroda może przekroczyć nasze oczekiwania. Nikt nie traci, a wiele można zyskać!
To jak, przekonany o konieczności rozpoczęcia/kontynuowania własnego notatnika? Koniecznie napisz, jeśli się zdecydujesz. Chętnie pomogę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń