Zastanawiam się, skąd mi się to bierze, że nie mogę oprzeć się pokusie gromadzenia kolejnych książek, mimo, że mam ich już wystarczająco wiele, aby wypełnić nimi kolejne tygodnie, a nawet miesiące. Zdaje się, że jedynym wytłumaczeniem to jakaś nieodparta żądza posiadania, która w połączeniu z fikcyjnym brakiem czasu na ich czytanie tylko potęguje problem. Piszę fikcyjnym brakiem czasu, gdyż już wielokrotnie doświadczyłem sytuacji, gdzie rozwiązanie problemu zajmowało kilka godzin/dni/miesięcy, a wystarczyło po prostu zajrzeć do dokumentacji bądź przeczytać książkę i...zaoszczędzić wiele brakującego czasu. Okazuje się również, że "obsłużenie" 100-stronicowej książki o facelets może być dla niejednego niezwykłym wyzwaniem. Dla mnie było, bo wciąż walczyłem ze sobą, aby oprzeć się pokusie i nie zasiąść przed komputerem, i zamiast czytać programować. Szczęśliwie stało się tak, że wytrwałem i veni vidi vici! ;-)
Coś mnie tknęło, aby zabrać się za przeczytanie innej książki związanej z JSF, po tym jak zmęczyła mnie książka o tworzeniu kontrolek i rendererów JSF (o niej niebawem, kiedy w końcu dotrę do wymarzonego końca). Tym razem "na tapetę" poszła książka Facelets autorstwa Roberta Swarra z O'Reilly (March 2007). Z nieukrywaną przyjemnością czytałem ją bez wytchnienia, aż do jej zakończenia, co z zaskoczeniem ukończyłem w kilka godzin. Książkę otrzymałem w ramach serii recenzji grupy Warszawa JUG i trochę już na mnie czekała. Teraz stwierdzam, że nie warto było odkładać jej lektury na nieokreślone później. Książka jest warta kilku godzin, bo wiedzy zdecydowanie przybyło po jej lekturze. Projekt facelets jest niewielki, więc niejeden może zdziwić się, cóż zajęło autorowi aż 100 stron, aby go przedstawić, ale okazuje się, że moja niewielka wiedza o tym projekcie zdecydowanie wzrosła po lekturze książki i nie znalazłem strony, która nie byłaby potrzebna. Coś było w tej książce, co przyciągało (pewnie owe 100 stron, co w książkach informatycznych zdaje się być wyjątkiem), acz długo trwało zanim się za nią zabrałem. Teraz widzę, że wiele traciłem i facelets staje się moim podstawowym szkieletem aplikacyjnym w kolejnych projektach JSF. W połączeniu z ajax4jsf zdaje się być wymarzoną parą na kolejne dni projektowe. Z pewnością znajdzie się kilka słów w Notatniku o nich, a wszystko za sprawą książki. Warto było pochylić się nad nią. Polecam!
Zainteresowanych angielskojęzyczną recenzją zapraszam do lektury Book review: Facelets (ze względu na wymogi wydawnictwa recenzja jest w języku angielskim).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz