04 grudnia 2007

Recenzja książki "Hibernate. Od Nowicjusza do Profesjonalisty"

Zebrałem się w sobie i udało mi się zrecenzować moją pierwszą, techniczną książkę Hibernate. Od Nowicjusza do Profesjonalisty wydawnictwa Power Net. Przez długi okres czasu nie mogłem się do tego zabrać, ciągle odkładając recenzję na później. A bo to specyfikacja JPA ciekawsza, a bo to EJB3 i tak w kółko. Książka leżała i czekała. I się w końcu doczekała. Czym więcej czytałem o JPA i EJB3, tym mniej miałem ochoty przeczytać tę książkę. W dodatku, w międzyczasie nadchodziły inne książki i ta po prostu traciła na ważności. Ostatecznie jednak, okazało się, że należało przeczytać książkę zaraz po jej otrzymaniu, gdyż ciekawostki jakie znalazłem o Hibernate przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Nie zamierzam ich tutaj przedstawiać, gdyż książka robi to w specyficzny acz przyjemny sposób. Bez żadnych oporów mogę śmiało napisać, że książka warta była poświęconego jej czasu. Zdarzyło mi się już kilkakrotnie do niej zaglądać w poszukiwaniu informacji, więc nadal wypełnia swoją misję. I treść książki, jak i jej polskie tłumaczenie, sprawiają, że książka należy do obowiązkowych lektur każdego programisty Java. Polecam!

Pełna recenzja znajduje się w moim Wiki - Recenzja książki "Hibernate. Od Nowicjusza do Profesjonalisty".

3 komentarze:

  1. Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem tej monstrualnej recenzji. Ledwie znalazłem czas na jej przeczytanie; nie wyobrażam sobie, jak miałbym coś podobnie drobiazgowego napisać (po raz pierwszy spotykam się z recenzją połączoną z erratą, i to nie tylko merytoryczną, ale i stylistyczną).

    Jedno mnie tylko zastanawia: nie zostawiasz na książce suchej nitki, a jednocześnie ją gorąco polecasz. Mało tego -- polecasz ją tylko dlatego, że zwróciła Ci uwagę na kilka drobnych, choć może istotnych, detali. Czy nadal więc polecałbyś ją komuś, kto od książki oczekuje czegoś więcej niż tylko kilku detali?

    I na koniec: co aż tak bardzo razi Cię w odmienianiu słowa Hibernate przez przypadki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Bartosz,

    Zauważyłem, że Twoja książka została nominowana do nagrody na targach Academia 2007 - gratulacje! Zapewne stąd Twoja dociekliwość odnośnie "tej monstrualnej recenzji/erraty"? Tak, kiedy dostanę Twoją książkę w swoje ręce również ją zrecenzuję w odpowiedni sposób ;-)

    A odnośnie Twojego pytania, książkę poleciłem, gdyż nie spodziewam się, aby cała książka o Hibernate utrzymała mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. To nie książka sensacyjna, a podręcznik. Wystarczy, jeśli dowiem się niewiele, ale ranga tej wiedzy będzie nieoceniona dla mnie, czytelnika. W tym konkretnym przypadku tak było. Zdawało mi się, że wiem wiele o Hibernate, ale akurat te szczegóły, o których dowiedziałem się z książki były warte pozostałych, niekoniecznie interesujących, stron. Książka nie mogła po prostu skoncentrować się na szczegółach opisanych w Dodatku A, bo wtedy straciłaby swoją dużą rzeszę potencjalnych czytelników, do których była kierowana. Owe dodatkowe, początkowe informacje, wierzę, że mogą być ciekawe dla nowicjuszy (adeptów Hibernatem czy ORM w ogólności). Zgodnie z tytułem książka miała być dla wszystkich i sądzę, że autorom się to udało. Było kilka błędów, ale mimo ich ilości, możnaby powiedzieć, że czepiałem się, aby książka była doskonalsza. Najważniejsze, że tłumaczenie było na wysokim poziomie. Mimo uwag jestem zadowolony, że znalazłem dla niej czas i ją przeczytałem. Teraz pozostaje dowiedzieć się kto był tłumaczem i podziękować. Dobra robota!

    A odnośnie odmiany, to nie mogę przyzwyczaić się do odmiany kakao, radio i zapewne stąd moje uwagi do Hibernate'a czy Hibernate'm. Gdyby pozbyć się tych apostrofów, może byłoby przyjemniej. Linux też się odmienia - z linuksem - ale nie ma tych dodatkowych apostrofów. Chyba to ich wina.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Tak, kiedy dostanę Twoją książkę w swoje ręce również ją zrecenzuję w odpowiedni sposób". Trzeba mi było trzymać język za zębami. ;-)

    A tak na serio: moja dociekliwość nie bierze się z niczego, jest cechą pierwotną. Niektórzy co prawda nazywają ją nieco mniej parlamentarnie, ale nie będę tego oficjalnie przytaczał. ;-)

    Lecę powiększyć swoją bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń