Mojej podróży w krainę programowania funkcyjnego z Clojure ciąg dalszy. Właśnie ukończyłem spisywanie wrażeń z lektury ostatniej pozycji książkowej z wydawnictwa Apress, które rzadko zawodzi i w tym przypadku również spisało się na medal - Practical Clojure autorstwa Luke VanderHart i Stuart Sierra trafiła na półkę Biblioteki Warszawskiego JUGa. Polecam ją każdemu, kto ma chęć zasmakować Clojure i dowiedzieć się więcej nt. Software Transaction Memory i spraw współbieżności w programowaniu bezstanowym (to ta łatwiejsza strona), ale i ze skutkami ubocznymi (aka stanem).
Jedna uwaga - proszę nie sugerować się tytułem, który mógłby wskazywać, że w książce można znaleźć aspekty praktycznego użycia Clojure w naszych rozwiązaniach. Nic bardziej mylnego. Ja dałem się nabrać, ale mimo, że oczekiwania były duże i nie zostały w pełni spełnione, jestem usatysfakcjonowany możliwością poznania Clojure dokładniej. Było warto, aczkolwiek kwestia użycia Clojure praktycznie wciąż pozostaje dla mnie zagadką. Ponad 10 lat zabawy z korporacyjną Javą odcisnęło swoje piętno i trudno mi się pozbyć karbów programowania webowo-imperatywno-obiektowego.
Od razu zabieram się za The Joy of Clojure, które liczę, że rzuci więcej światła na praktyczną stronę użycia Clojure. Po niej mam w planach kolejną, czwartą (i raczej ostatnią) książkę o Clojure - Clojure in Action i albo znajdę dla niego zastosowanie, albo zarzucam temat na rzecz...F# :)
Zainteresowanych moją recenzją "Practical Clojure" zapraszam do lektury Book review: Practical Clojure.
p.s. Książka jest już wypożyczona, więc zainteresowanych jej lekturą uprasza się o kontakt za 1 miesiąc, powiedzmy październik (akurat na rozpoczęcie sezonu spotkań Warszawa JUG!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz