22 kwietnia 2011

I po wizycie na Politechnice Krakowskiej - prawie jak na konferencji

"Chciałbym, aby miało to format warsztatu niż slajdowiska" - tak napisałem w zapowiedzi mojego wykładu eksperckiego na Politechnice Krakowskiej (patrz Wykład na Politechnice Krakowskiej - to już jutro!). Niestety, chęci nie poszły w parze z czynami i...cóż...było mniej praktycznie, a bardziej teoretycznie. Z komentarzy wnioskuję, że niektórym się jednak podobało, a wręcz "pytania były trafne i skłaniały do myślenia". O tym zawsze marzyłem!

Pojawił się również komentarz, który bardzo inspiruje mnie do dalszej aktywności:

""Chciałbym, żeby ktoś opowiedział mi o nowej technologi na tyle głęboko żebym mnie zaciekawić i spowodować, żebym sam zaczął szukać coś na jej temat, ale jednocześnie na tyle płytko, by nie zraził mnie do niej zamęczając szczegółami". I wydaje mi się, że to się udało podczas wczorajszego seminarium."

Kiedy na sali pojawiło się około 150 osób, głównie z pierwszego roku, trochę się przeraziłem skalą przedsięwzięcia. Sądziłem, że będzie to spotkanie na max. 50 osób. Kiedy na moje pytanie o nieznajomość Javy prawie wszyscy podnieśli ręce - zamarłem. Do samego końca żałowałem decyzji, aby zadać to pytanie. Stąd właśnie późniejsza moja "niestabilność" ile i jak przedstawiać. Dopasowywałem się w czasie rzeczywistym! Nazwałbym to "prezentacyjną zwinnością".

Czego brakowało w mojej ocenie to wciąż zdecydowanie zabrakło większej liczby przykładów z życia wziętych, które uzasadniałyby użycie jednej technologii versus inna. Poza tym wciąż cierpię z niedostatecznego przygotowania przykładów naszpikowanych nomenklaturą biznesową, albo przynajmniej para-biznesową niż stricte techniczną. Zamiast kolejnego projektu typu HelloWorld możnaby spróbować zaprezentować Sklep albo Bibliotekę. Nad tym pracuję i to bym chciał umożliwić moim słuchaczom. Wciąż spotykam się z opinią, że niewiedza w dużej mierze wynika z braku udziału w projektach, ale czyż ten brak nie wynika z nieprzygotowania technicznego, bo kto chciałby ryzykować kasę za udział nowicjusza? I kółko się zamyka. Dodając do tego niewielkie zainteresowanie technicznych stroną biznesową i mamy co mamy - impas. Wielu naukę chciałoby położyć na barkach projektów, ale brak jest projektów, w których dane byłoby nam wybrać technologię i to taką, która zachęca do nauki i jej użycia, ale w momencie podjęcia decyzji, czy będzie użyta w projekcie czy nie, jest nieznana. Ech, te paradoksy.

Czego mi brakuje w tej ciągłej gonitwie technologicznej, to brak rozwoju ukierunkowanego na myślenie bardziej biznesowe, dziedzinowe. Przypomina mi się powiedzenie, w którym podkreśla się znaczenie wzorców, z których czerpiemy inspirację do działania. Czy w przypadku braku pomysłów na lub udziału w projektach nie byłoby właściwym doskonalenia naszego warsztatu programistycznego przez kopiowanie systemów już istniejących? Mamy tym samym zagwarantowany pomysł, a więc można skoncentrować się wyłącznie na nauce. Z czasem nabierzemy doświadczenia w technologii i przyjdzie czas na wykorzystanie wiedzy w projektach. Problem solved!

Gorąco zachęcałem uczestników do wyrażania swojej opinii na temat mojego wystąpienia i kilku zechciało przesłać mi je, co wykorzystam do zachęcenia kolejnych.

W komentarzu do mojego wpisu Wykład na Politechnice Krakowskiej - to już jutro! deallas napisał:

"Niestety nie widziałem, żeby ktoś nagrywał wykład Pana Laskowskiego. A szkoda bo był naprawdę ciekawy i zachęcił mnie do głębszego poznania technologii EJB :) Sam bym go drugi raz posłuchał m.in dlatego że w połowie musiałem się ewakuować (ehh te ćwiczenia...)"

Kilka fotek dzięki uprzejmości organizatora całego przedsięwzięcia - Artura Nowosielskiego, któremu bardzo dziękuję za zaproszenie, na stronie Facebooka.

Poza tym jeszcze dwa podsumowania mailowe:

"- plusy:
a) Uważam, że wykład był naprawdę fajnie poprawdzony, strasznie mi się podobało że udało Ci się wybrnąć z sytuacji w której się znalazłeś. To znaczy z sytuacji, w której miałeś salę osób, która raczej w Javie nie jest obyta a jednak udało się przedstawić temat w taki sposób, że przynajmniej dla mnie (osoby dopiero stawiającej pierwsze kroki w Javie) większość wydawała się zrozumiała.
b) Świetnym podejściem, a niestety rzadko stosowanym przez wykładowców, jest slajdowisko w postaci zbioru myśli, które rozwija się rozmawiając ze studentami. Ponieważ tak naprawdę nikt z nas nie wpatrywał się w slajd myśląc: "o kurde, co ten gość tam napisał", tylko mieliśmy możliwość myśleć nad tym co mówisz.
c) Jeśli ja miałbym napisać czego oczekuje od wykładu to napisałbym: "Chciałbym, żeby ktoś opowiedział mi o nowej technologi na tyle głęboko żebym mnie zaciekawić i spowodować, żebym sam zaczął szukać coś na jej temat, ale jednocześnie na tyle płytko, by nie zraził mnie do niej zamęczając szczegółami". I wydaje mi się, że to się udało podczas wczorajszego seminarium.

- minusy:
a) Szkoda, że nikt przed seminarium nie przybliżył nam Twojej osoby (fakt, mogliśmy to zrobić sami), bo napewno łatwiej by było wejśc wykład wiedząc, że prowadzi go człowiek z którym można normalnie porozmawiać, a nie taki który próbuje nas dystansować z każdym kolejnym zdaniem
b) Jedyną rzeczą, której tak naprawde nie udało mi się wyciągnać z wykładu, to to do czego tak naprawdę przydaje się korporacyjna Java, jakie są różnice między taką zwykłą, którą my się paramy, a tą korporacyjną. Do czego ją się wykorzystuje (przykłady aplikacji), i czy to jest to, co teraz w świecie Javy wiedzie prym.
c) To raczej minus dla organizatorów, wydaje mi się, że dla 1 roku to jednak trochę za wcześnie, sam jestem na drugim i dobrze wiem, że w ciągu pierwszych dwóch semstrów, to na zabawę z informatyką mało kto mógł sobie pozwolić, bo miał w głowie równania opisujące fale, całki i tablice karanugh, dlatego też większość z nich czuła się totalnie zagubiona.
[imię i nazwisko] Student II roku"


oraz

"Szczególnie spodobało mi się Pana podejście do prowadzenia wykładu, konkretnie to, że nawiązywał Pan stały kontakt ze słuchaczami, nie było momentu w którym bym się rozkojarzył z powodu zbyt wielu informacji na raz, pytania były trafne i skłaniały do myślenia. Jest mi przykro, że ze swojej strony nie mogłem nawiązać rozmowy, ponieważ nie wiele wiedziałem na temat omawianych zagadnień, ale tak jak napisałem, moim zdaniem, taka forma wykładu jest znacznie bardziej interesująca, niż tylko przekazywanie swoich osobistych przemyśleń przez wykładowcę. Wcześniej miałem kontakt z Javą tylko w technikum, oraz w ramach praktyk, zrobiłem wtedy pierwszy większy projekt, jednak nie miałem pojęcia o omawianych dzisiaj zagadnieniach, teraz wiem, że dzięki nim, mógłbym to zrobić zdecydowanie lepiej, także bardzo dziękuję za wykład, pozdrawiam i życzę powodzenia.
[imię i nazwisko] Student I roku informatyki na PK."


Zainspirowany, działam dalej. Gracias :)

3 komentarze:

  1. @Jacek - napisałeś, że zamiast pisać hello world, chciałbyś zrobić bibliotekę albo sklep. Pamiętam jeszcze bardzo dobrze, że jak byłem na java4people 2009 byłem właśnie takim "studentem I roku, bez głębszej znajomości Javy". Opowiadałeś wtedy o Grailsach i mimo, że nie znałem dobrze ani Javy, ani Groovy'ego mogłem spokojnie słuchać lub też brać udział w warsztatach. Sądzę, że taka właśnie forma (może z lepiej przygotowanymi przykładami, tzn. wtedy kilku rzeczy nie byłeś pewien, było małe zgadywanie etc.) jest na takie spotkania najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobraź sobie, że mógłbym zrobić to samo, ale zamiast HelloWorld napisałbym Shop, a zamiast methodName byłoby checkout. Nie byłoby ciekawiej? To mi się marzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Jacek - Byłoby ciekawiej i tak właśnie było na java4people. Budowałeś wtedy CRUD'a do biblioteki jeśli wszystko dobrze pamiętam. I takie rzeczy przemawiają do słuchaczy, szczególnie do tych mniej doświadczonych :)

    OdpowiedzUsuń