Dzisiejszy ranek postanowiłem przeznaczyć na małe dochodzenie odnośnie przychodów z zagranicy i ich rozliczania przez osoby nieprowadzące działalności gospodarczej. Nie pierwszy raz przychodzi mi dotknąć tego tematu i nigdy nie wiem, jak należałoby wystawić fakturę/rachunek (ang. invoice) za moją potencjalną działalność na rzecz firmy amerykańskiej.
Trzeba było widzieć moją minę, kiedy po kwadransie byłem niezwykle usatysfakcjonowany z rozmowy z Urzędem Skarbowym Warszawa Ursynów, ul. Wynalazek 3, 02-677 Warszawa.
Zaczęło się od telefonu na centralę 22 548-68-00, gdzie wybrałem tonowo 1 (mieszkaniec Ursynowa), a później 9 (operator, wcześniejsze brzmiały dosyć egzotycznie). I zaczyna się przedstawienie sprawy - firma amerykańska płaci obywatelowi polskiemu, który nie prowadzi działalności gospodarczej (aż trudno uwierzyć, że potrafiłem złożyć takie zdanie), a chciałby zgodnie z polskim prawem gospodarczym rozliczyć się jak na praworządnego obywatela przystało (końcówkę zmieniłem na potrzeby tego wpisu, bo aż tak wyniośle to nie artykułowałem sprawy). Pan przekierował mnie na Dział Rachunkowości pod numer 5486894, gdzie dowiedziałem się (po przedstawieniu sprawy), że powinienem "udać się" do Działu Podatków - i tu pojawiają się 4 możliwe numery: 5486712, 5486717, 5486708, 5486709. Zaczynam od pierwszego i po minucie rezygnuję. Drugi to samo, aby powiodło się z trzecim - 5486708. Tam dowiaduję się o kolejnym numerze 5486711. Super, dzwonię pod niego, aby dowiedzieć się, że faktura to nie sprawa dla mnie, a co najwyżej rachunek (co wydawało mi się, że jest po prostu fakturą uproszczoną, czy nieVATowską) i warto dowiedzieć się szczegółów pod kolejnym numerem 5486833 - Dział Podatku Dochodowego. Dzwonię, a tam kolejne przekierowanie na numery 5486821 lub -856 - Dział Podatku Dochodowego od Osób Fizycznych Nieprowadzących Działalności Gospodarczej. Odbiera pierwszy, aby miła pani poinformowała mnie (po konsultacjach w tle z innymi osobami, co przywołało mi na myśl, że osoba, z którą rozmawiam, to jedynie pośrednik - z naszego "proxy", albo "interceptor" z zerową implementacją poza wywołaniem docelowej metody :)), że rozwiązaniem jest PIT-36, gdzie wypisuję wszystkie dochody zagraniczne.
Trwało pewnie z kwadrans, wybrałem 10 numerów, ale cel osiągnięty. Jestem nad wyraz usatysfakcjonowany. Teraz wystarczy wystawić rachunek z wymogami płacącego i będzie cacy.
p.s. Zastanawiam się, czy byłoby łatwiej/prościej/przyjemniej, gdybym realizował to jako jednoosobowa działalność gospodarcza? Byłbym wdzięczny za wszelkie (p)odpowiedzi.
Chyba byłoby łatwiej jakbyś miał działalność. Wystawiasz fakturę i już, przynajmniej w UE. Z USA może być inaczej, u nich VAT nie obowiązuje, nie wiem czy wtedy powinien VAT być na fakturze czy nie. Innymi słowy czy obowiązuje wtedy ich prawo czy nasze, pewnie to zależy np. od tego, gdzie usługa była wykonywana.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą sam chętnie bym się dowiedział jakby to wyglądało w takim przypadku.
Zapomniałeś o kwesti zaliczki na podatek dochodowy. Właściwe hasło to "dawny PIT-53" i powinieneś samemu wyliczyć zaliczkę i przelać do 20tego następnego miesiąca. Potem już pozostają tylko takie jaja jak to co wpisać w PIT-36 w miesięcznych kwotach zaliczek np. w grudniu bo dla działalności są inne zasady i zamiast podwojonego listopada wpisuje się 0. Jak Cię w przyszłym roku wezwą do US (a to raczej pewne) to pamiętaj hasło "dawny PIT-53" bo wszyscy zawsze zakładają że masz działalność i jest niezła jazda jak w jednym pokoju pani ci nalicza karne odsetki i kreśli PITa ołówkiem a w drugim gdzie inna urzędniczka miała ci te poprawki pomóc nanieść dowiadujesz się że w zasadzie to wypełniłeś wszystko poprawnie i możesz sobie iść i zapomnies o tych odsetkach... ;)
OdpowiedzUsuńUrzędnicy potrafią w takich sprawach najzwyczajniej wprowadzić człowieka w błąd i nie pozostaje nic innego niż zassać najnowszą wersję ustawy o podatku dochodowym i na jeden wieczór odstawić książki od Clojure...
a czy PIT-36 pozwala na uwzględnienie ew. kosztów uzyskania przychodu (np. kosztu podróży, prowadzenia bloga przez który amerykańska firma Cię znalazła itp.itd)? Działalność gospodarcza pozwala na kilka opcji rozliczania kosztów, a więc płacenia mniejszych podatków :-)
OdpowiedzUsuń@Paweł, VAT w USA jest podatkiem stanowym co rodzi pewne komplikacje i trochę inną nazwę (IVT chyba).
OdpowiedzUsuń@jacek, własna działalność jak będziesz miał stały dopływ gotówki jest OK. W przeciwnym wypadku się nie opłaca, bo będziesz musiał płacić ZUS nawet jak nie będziesz miał przychodów.
Co do tego skakania, to ciesz się, że nie podano ci numeru, który spowodowałby NPE ;)
@Bolesław. Może i zapomniałem, od takich rzeczy mam biuro rachunkowe. To też jest plus własnej działalności - wynajmujesz biuro rachunkowe i nie musisz się przejmować takimi rzeczami. Z drugiej strony to kosztuje, więc można też uznać za minus :)
OdpowiedzUsuńNo chyba że ktoś prowadzi DG i NIE korzysta z usług biura rachunkowego/księgowej. Wtedy to jest masakra :|
@Bolesław. Z tego co wiem, w tym roku będziemy już grudzień rozliczać normalnie. Nie będzie podwójnego dochodowego za listopad.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to podwójnego dochodowego za listopad nie będzie od następnego roku, a nie obecnego. A właściwie podwójny dochodowy będzie ale płatny w styczniu.
OdpowiedzUsuńRównież o tym temacie:
OdpowiedzUsuńhttp://dobrzanski.net/2010/08/26/jak-zaplacic-podatek-za-google-adsense/
Kiedy robiłem zlecenie dla Jankesów to księgowa powiedziała mi, żebym wystawił im fakturę bez VATu. Usługę wykonywałem zdalnie z Polski. Jak na razie policja skarbowa nie dobija się do moich drzwi :) Działalność jednoosobowa oczywiście.
OdpowiedzUsuńJacek - jest chyba cos takiego jak infolinia podatkowa, czy cos w tym stylu (plakaty wisza w US a w sieci nie jestem pewien czy dobre strony znajduje).
OdpowiedzUsuńDzwonilem tam sam 2 razy i za pierwsyzm dowiedzialem sie wszystkiego co chcialem (Pani mowila z glowy). Za drugim razem posilkowala sie jakimis ustawami/kodeksami, ale tez sie wszystkiego dowiedzialem. Mozw na drugi raz warto zaczac od nich.
KRYTYKA CHOLERYKA | Ocena treści: 6/10
OdpowiedzUsuńUzasadnienie: Drodzy państwo! Przede wszystkim rzuca mi się w oczy jedno. Przerażające jest to, że aby otrzymać tak prostą odpowiedź, jak: pit 36
, trzeba wykonać w urzędzie 10 telefonów. Spójrzcie na to jeszcze raz – TO JEST CHORE. Kto tam siedzi i pobiera pensję za picie kawy? Pensję, która płynie z Waszych podatków. No kto? Właśnie za ten surowy, nieświadomy, niezamierzony skecz – 1 punkcik ponad połówkę dla Autora.
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń