5 czerwca opublikowałem na swoim polskojęzycznym blogu wpis Akka: hAkker garden w Krakowie fajną imprezą było - kopiowanie zalecane, który był swoistym wezwaniem do działania w temacie (choćby sprowadziło się to do skopiowania wydarzenia krakowskiego w całości).
Przez cały czas rozmyślałem, jakby można było jeszcze mocniej ożywić polską scenę scalową i zawsze uważałem, że bezpośredni kontakt z innymi programistami języka Scala jest najwłaściwszym sposobem na promocję języka w Warszawie i w Polsce w ogólności.
Wszystkie moje wysiłki były nakierowane na uruchomienie konferencji organizowanej dla i przez lokalną społeczność scalową, bo tylko taki twór gwarantuje swobodny przepływ wiedzy. Tak było za czasów mojej aktywności w ramach Warszawa JUG i dzieje się teraz w ramach grupy Warsaw Scala Enthusiasts.
10 dni później, 15 czerwca, uruchomiłem wątek Scalathon w październiku, a w lipcu hAkkaton? 2.07? na forum grupy.
Dyskusje trwały w różnych miejscach i z różnym nasileniem. Miałem wrażenie, że z każdą rozmową jesteśmy bliżej zorganizowania czegoś, co można byłoby nazwać naszym czymś, ale trzeba było czekać kilka miesięcy dłużej, aby pomysł się faktycznie zmaterializował.
30 czerwca Piotr Bąbel zgłosił się do pomocy przy organizacji imprezy. Tę datę odnotowuję jako dzień, w którym poznałem Piotrka, który kilka miesięcy później przywdział szaty organizatora wydarzenia #Warsaw #Scala Forty-Fives #scala45pl - Scala enthusiasts day w dniu 22 listopada 2014 roku.
Nie uważam, że czas spędzony na dyskusjach od kwietnia do listopada był właściwie wykorzystany, ale na pewno nie był stracony.
Ostateczna formuła Warsaw Scala FortyFives okazała się właściwie dopasowana do publiczności i naturalnie wykluczyliśmy rozbieżność w materiale między nowicjuszami a bardziej zaawansowanymi w języku Scala. Pomysł przeprowadzenia nowicjuszy scalowych przez zakamarki poznania nowego języka okazał się strzałem w dziesiątkę i ten pomysł jeszcze kilkakrotnie powtórzymy.
Między czerwcem a listopadem, w ramach grupy @WarszawScaLa, warszawska społeczność scalowa wspólnie poznawała język Scala przez inicjatywy typu Natural whitespace handling for SBT configuration parser AKA 'no more blankies', wspólnego oglądania nagrań z konferencji scalowych, zdalnych (wideo)spotkań z ekspertami Scala jak Konrad Malawski i inne temu podobne.
Aż w końcu ten dzień nadszedł! 22 listopada członkowie Warszawskiej Grupy Entuzjastów języka Scala Piotr Bąbel ze mną, Jackiem Laskowskim, zorganizowali wydarzenie #Warsaw #Scala Forty-Fives #scala45pl - Scala enthusiasts day.
Na wydarzenie zapisało się 55 osób. Na moje pytanie o znajomość Scali rękę podniosły 2 osoby, wśród których jedna była prelegentem (!) To oznaczało doskonałe wpasowanie się w potrzeby uczestników. Sobota nie była żadną przeszkodą, aby spróbować się z językiem Scala!
Co mnie niezwykle ucieszyło, to strumień nowych osób, które zapisywały się na naszego meetupa i w tej chwili jesteśmy na poziomie 209 zapisanych entuzjastów scalowych. Grupa znacząco powiększyła się w liczbie uczestników.
Dzięki wydarzeniu dotarliśmy do nowych odbiorców przyszłych inicjatyw pod szyldem Warsaw Scala Enthusiasts.
Dzięki prelegentom Pawłowi Włodarskiemu oraz Piotrkowi Trzpilowi wydarzenie nabrało prawdziwie międzynarodowego i nowoczesnego charakteru. Paweł zgodził się przyjechać do nas z Łodzi, a Piotr zaprezentował Akkę zdalnie korzystając z Google Hangouts on Air. Dziękuję Panowie!
Wszystkie oceny świadczą o potrzebie tego typu inicjatyw w przyszłości i mówi się o powtórzeniu wydarzenia w lutym 2015. Pojawiają się pomysły uruchomienia inicjatywy w innych miastach w Polsce. Co o tym sądzisz? Podziel się swoimi spostrzeżeniami i pomysłami na forum Warszawskiej Grupy Entuzjastów języka Scala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz